Reklama

Chce Johnny'ego Deppa!

Rockman Tommy Lee z zespołu Mötley Crüe upatrzył sobie aktora, który miałby wcielić się w ekranową wersję perkusisty.

Muzyk chciałby, by filmowym Tommym Lee został nie kto inny, jak Johnny Depp. Przypomnijmy, że obecnie trwają przygotowania do realizacji obrazu opartego na wspomnieniach członków Mötley Crüe.

Lee, który zyskał sławę nie tylko bębniąc w amerykańskiej grupie, ale także burzliwym związkiem z Pamelą Anderson, jest przekonany, że Depp to najlepsza opcja:

"Jeżeli miałby kogokolwiek wskazać, to byłby to tylko on! To dla mnie aktor wszech czasów" - emocjonuje się perkusista.

Zapytany o postępy w przygotowaniach do zdjęć, Tommy powiedział:

Reklama

"Ciężko pracujemy. Szukamy reżysera, aktorów i producentów..." - zdradził Lee.

Zobacz teledyski Mötley Crüe na stronach INTERIA.PL!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Motley Crue
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy