Eurowizja 2014
Reklama

Eurowizja 2014: Czas na finał z udziałem Polski!

10 maja w Kopenhadze odbędzie się finał 59. Konkursu Piosenki Eurowizji. Jakie są szanse Polski? Reprezentują nas Donatan i Cleo z piosenką "My Słowianie", która przyniosła im upragniony awans do finału w czwartek, 8 maja.

Finał rozpocznie się o godzinie 21 w hali B&W Hallerne, na terenie niegdysiejszej stoczni. Nasz kraj na drodze losowania otrzymał dziewiąty numer startowy. Przed nami zaprezentuje się Czarnogóra, a po nas Grecja. Łącznie w finale zobaczymy reprezentantów 26 krajów.

O zwycięstwie zdecyduje liczba punktów przyznawanych przez 37 państw członkowskich Europejskiej Unii Nadawców. Połowę punktów od danego państwa przyznają telewidzowie, a połowę profesjonalne jury.

Mimo udanego występu Polski w półfinale, szanse na nasze zwycięstwo są minimalne. Bukmacherzy zgodnie typują, że znajdziemy się w dolnej części stawki. Kurs na nasze zwycięstwo waha się od 50:1 do 379:1.

Reklama

Nic więc dziwnego, że Donatan od początku trwania Eurowizji tonuje nastroje i oczekiwania. - Tu jest bardzo dużo polityki, bardzo dużo faworyzowania się przez kraje nawzajem. Wiadomo, że Skandynawia głosuje na siebie, Hiszpania głosuje na Portugalię, Portugalia na Hiszpanię, Bałkany na siebie nawzajem. To jest niezwiązane z muzyką - mówił Donatan w rozmowie z INTERIA.PL.

- Ja ludziom wprost mówię, że nie ma co się napalać, nie ma co tego przeżywać, trzeba po prostu traktować to luźno, tak jak my traktujemy - dodał producent odpowiedzialny za "My Słowianie".

Kto zatem, jeśli nie Polacy, będzie w sobotę otwierał szampana?

Bukmacherzy największe szanse dają 29-letniej Sannie Nielsen, reprezentantce Szwecji, która w Kopenhadze występuje z balladą "Undo".

Nie da się jednak zaprzeczyć, że po czwartkowym półfinale gwałtowanie rosną notowania kontrowersyjnej Conchity Wurst, która reprezentuje Austrię. "Kobieta z brodą" występuje na Eurowizji z kompozycją "Rise Like a Phoenix". Od lat komentujący Eurowizję dla TVP Artur Orzech to właśnie w Conchicie upatruje zwycięzcę tegorocznego konkursu.

Równie groźną konkurencją dla Szwecji są Holendrzy z The Common Linnets, którzy do Kopenhagi przywieźli country'ową i, co ważne, bardzo dobrze ocenianą piosenkę "Calm After the Storm".

Do grona faworytów zalicza się również występujący w barwach Armenii Aram MP3 z utworem "Not Alone". Przed półfinałami to właśnie Ormianin był numerem jeden w notowaniach bukmacherów.

Warto podkreślić, że od lat nie było tak wyrównanej stawki faworytów. Zazwyczaj już w sobotę rano wiadomo było, kto wygra wieczorem. Tym razem szykują się naprawdę duże emocje. Czy Polacy pokrzyżują szyki czołówce? Trzymajmy kciuki!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Eurowizja | Donatan | Cleo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy