Eurowizja 2014
Reklama

Eurowizja 2014: Cleo broni Rosjanek

Wokalistka Celo skomentowała incydent podczas eurowizyjnego występu rosyjskich wokalistek z zespołu Siostry Tołmaczowe.

Przypomnijmy, że podczas pierwszego półfinału Konkursu Piosenki Eurowizji 2014 (wtorek, 6 maja) po występie reprezentujących Rosję Sióstr Tołmaczowych na widowni rozległy się gwizdy i buczenie.

Reakcja widzów miała związek z podsycanym przez Rosję konfliktem zbrojnym we wschodniej Ukrainie.

Starający się zachować apolityczność festiwalu producenci w transmisji wytłumili gwizdy i buczenie, ale doniesienia o incydencie pojawiły się w większości europejskich mediów.

Zajście skomentował na Facebooku wokalistka Cleo, która w czwartek (8 maja) zaśpiewa w Kopenhadze reprezentujący Polskę utwór "My Słowianie" Donatana.

Reklama

Jak się okazuje, piosenkarka była zakłopotana zachowaniem publiczności.

"Żenujące, że ludzie łączą muzykę z polityką i wygwizdali te sympatyczne dziewczyny" - napisała Cleo.

Wokalistka ujawniła również, że spotkała się z reprezentującą Ukrainę piosenkarką Mariją Jaremczuk.

"Dostałam piękną różę od ukraińskiej grupy. Sława Słowianom!" - czytamy u Cleo na Facebooku.

Na profilu ukraińskiej wokalistki w serwisie Wikipieda można dowiedzieć się, że choć Marija Jaremczuk jest apolityczna, to sympatyzuje z prorosyjską Partią Regionów byłego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Eurowizja | Cleo | Eurowizja 2014
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama