Reklama

Wokalistka promuje "trawkę"

Joss Stone przyznała, że chętnie pali marihuanę i dziwi się, że nie jest legalna. Organizacje walczące z narkomanią są oburzone wywiadem, którego brytyjska wokalistka udzieliła magazynowi "Britain's Star".

"Palę trawkę, ale nie uważam jej za narkotyk. To raczej ziółka. Nie żałuję, że to powiedziałam. Trawka została zaszufladkowana jako coś złego, ale czy naprawdę jest niebezpieczna? Co się może stać - umrzesz ze śmiechu? Położysz się spać? Myślę, że alkohol jest dużo bardziej szkodliwy" - powiedziała Joss Stone.

Wokalistkę zapytano, czy pali marihuanę codziennie.

"Zależy czy pracuję i nad jaką piosenką. Także od tego, czy w studiu można palić czy nie. Dla mnie to jak napicie się drinka" - oświadczyła beztrosko 22-letnia Brytyjka.

Stone opowiedziała też, jak wygląda jej imprezowanie.

Reklama

"Do klubów chodzę rzadko. Kiedy już się decyduję, to wypijam trzy, cztery piwa, po czym przerzucam się na wódkę. Nigdy nie ciągnęło mnie do narkotyków" - przekonuje wokalistka.

Zobacz, jak Joss Stone śpiewa utwór "Free Me" z nowej płyty "Colour Me Free":

Za słowa na temat marihuany na Joss Stone posypały się gromy.

"Powinna się zastanowić, jaki wpływ mają jej słowa na innych ludzi, zwłaszcza na młodych fanów, którzy ją naśladują. Ludzie tacy jak Joss Stone nie powinni się odzywać w takich sprawach. To, co zrobiła, jest bardzo szkodliwe. Mamy już w Wielkiej Brytanii kulturę narkotykową i ona dokłada do niej swoją cegiełkę" - powiedział David Raynes, szef jednej z organizacji antynarkotykowych. Raynes zarzuca Stone trywializowanie poważnych spraw.

To jednak nic w porównaniu z Lily Allen, która kilka miesięcy wcześniej dowodziła nikłej szkodliwości kokainy.

Zobacz teledyski Joss Stone na stronach INTERIA.PL.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Stone | Joss Stone
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy