Reklama

Usher chce zastąpić Michaela Jacksona

Gwiazdor R&B - Usher - twierdzi, iż jest gotowy podjąć wyzwanie zajęcia miejsca zmarłego Króla Pop - Michaela Jacksona.

32-letni wokalista wyznał, iż czuje, że po tragicznej śmierci autora takich niezapomnianych hitów, jak "Thriller" i "Billie Jean", w czerwcu 2009 roku w przemyśle muzycznym pozostała pustka, którą chciałby wypełnić swoją twórczością.

"Straciliśmy Michaela Jacksona. Ciąży na mnie teraz duża presja i chętnie stawię jej czoła" - oznajmił piosenkarz, znany m.in. z utworów "Burn" i "DJ Got Us Fallin' In Love".

W związku ze swoimi ambitnymi planami Usher planuje w przyszłym roku odbyć spektakularną trasę koncertową, z której, jak zapowiada, byłby dumny sam zmarły Król Pop.

Reklama

"Chcę sprawić, aby dla moich fanów było to doświadczenie, na które zareagują słowami 'O mój Boże'. Wrażenie, jakie chciałbym wywrzeć, to poczucie, że ten facet naprawdę osiągnął poziom, na którym można go porównać do takich artystów, jak Michael Jackson" - wyjaśnił muzyk w wywiadzie dla gazety "Daily Star".

"Praktycznie daję z siebie wszystko emocjonalnie i energetycznie, łącząc się z fanami w sposób, który zapewni to, że będą się naprawdę dobrze bawić" - dodał.

Michael Jackson zmarł 25 czerwca 2009 roku w wieku 50 lat w wyniku przyjęcia zbyt dużej dawki silnego leku - propofolu, zaledwie kilka dni przed planowanym rozpoczęciem serii 50 koncertów w londyńskiej hali O2 Arena.

Zobacz teledyski Ushera na stronach INTERIA.PL.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Twierdzi | Michael Jackson | Usher Raymond IV
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy