Reklama

Udany rok Stinga

Koncerty Stinga podczas ostatniej trasy koncertowej, na całym świecie obejrzało w sumie sześć milionów osób. Niedawno angielski muzyk otrzymał nominację do Oscara, a w środę, 20 lutego, odbierze nagrodę brytyjskiego przemysłu muzycznego za całokształt twórczości. Trzeba przyznać, że ten rok zaczyna się dla niego bardzo obiecująco.

W ciągu swojej całej kariery Sting zarobił w sumie 285 milionów dolarów. Nic więc dziwnego, że nie zauważył braku kilku milionów, które swego czasu podprowadził mu jego były księgowy. Taka strata chyba wcale go nie zmartwiła, bo jak tu się martwić, skoro piosenka "Every Breath You Take", którą nagrał jeszcze z grupą The Police, codziennie przynosi mu dochód w wysokości tysiąca dolarów z tytułu tantiemów za puszczanie jej w amerykańskich rozgłośniach radiowych.

Sting ma kilka domów, m.in. w Toskanii i na Malibu, a ostatnio otrzymał kolejny - tym razem od swojej żony, w urodzinowym prezencie. Podobno bywa egoistą i potrafi mocno denerwować innych, ale co by o nim nie mówić, na pewno jest jednym z największych muzyków i wokalistów na świecie.

Reklama

"Wiem, że jestem bogaty, ale zupełnie nie interesuję się tym, ile zarabiam. Nie wiem i nie obchodzi mnie to. Wiem, że nie jestem nieśmiertelny, ale wierzę w to, że uda mi się jeszcze trochę pożyć. Wyobrażam sobie, że za jakieś sześćdziesiąt lat nadal będziemy z Trudie grabić liście w ogrodzie" - powiedział autor przeboju "Englishman In New York".

W marcu Sting będzie walczył o swojego pierwszego w karierze Oscara. Jego piosenka "Until", napisana do filmu "Kate and Leopold", za którą otrzymał już Złoty Glob, będzie walczyć o nagrodę m.in. z Paulem McCartney'em i Enyą.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sting | uda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama