Tak się bawi Ke$ha
Nakręcony przez brata Ke$hy serial dokumentalny pokazuje, jak 26-letnia Amerykanka korzysta z uroków sławy. Bez ogródek, bez upiększania, bez cenzury. Jest pot, seks, alkohol i picie moczu.
Show "My Crazy Beautiful Life" wystartował w niedzielę, 5 maja, na antenie MTV. Autorem serialu jest Lagan Sebert, przyrodni brat Ke$hy.
Kesha Rose Sebert to amerykańska wokalistka, która wybiła się w 2010 roku dzięki piosence "Tik Tok". Zanim zdążono włożyć ją do szuflady z gwiazdami jednej piosenki, Ke$ha nagrała tych hitów jeszcze kilka, a każdy z nich ma już po kilkadziesiąt milionów wyświetleń na YouTube.
Od pozostałych popowych pretendentek Ke$ha odróżniła się przede wszystkim wizerunkiem: niechlujnym, poszarpanym, dzikim, wściekle odblaskowym, brokatowym.
Z dwoma tanecznymi albumami w dyskografii Ke$ha znalazła się w newralgicznym i dość niebezpiecznym miejscu: między debiutantkami a wokalistkami o ugruntowanej pozycji. Serial MTV może pchnąć ją w kierunku tej drugiej grupy.
- Chciałam udokumentować swoje życie, ponieważ jest tak szalone. Chciałam to zrobić, żeby mieć co wspominać. Pomyślałam, że moje przygody mogą być dla innych niezłą rozrywką. Przez dwa lata mój brat praktycznie nie wyłączał kamery. Dzięki naszej bliskiej relacji możecie zobaczyć bardzo intymne momenty mojego życia, a także momenty słabości. Jestem tam często nieatrakcyjna, nie mam makijażu... ale jest to bardzo prawdziwy materiał - podkreśla Ke$ha w rozmowie z INTERIA.PL i innymi mediami z całego świata.
- Czasami w ogóle zapominałam o jego obecności, zapominałam, że jest kamera. Dlatego tak często widać mnie bez spodni - śmieje się wokalistka.
"My Crazy Beautiful Life" obrazuje dwa lata z życia Ke$hy. Show zaczyna się w momencie, gdy Amerykanka po sukcesie singla "Tik Tok" rusza w swoją pierwszą trasę koncertową.
- Kiedy wyszedł singel "Tik Tok", byłam jeszcze dzieckiem, byłam bardzo naiwna. Przez ostatnie lata wiele się nauczyłam i wiele przeszłam. Natrafiłam na sytuacje, w których można było albo płynąć, albo utonąć. Ale w moim przypadku poddanie się nie wchodziło w grę - deklaruje wokalistka.
Show przedstawia Ke$hę jako dziewczynę niesioną przez dwie wielkie namiętności: muzykę i imprezy. Obie równie ważne.
Z jednej strony profesjonalistka, którą zachwycali się muzycy tak odlegli od radiowej komercji jak Wayne Coyne z The Flaming Lips czy Iggy Pop, a z drugiej upijająca się do nieprzytomności imprezowiczka, która bez ogródek narzeka na przeciągający się brak seksu ("Śnią mi się penisy. Muszę kogoś wreszcie przelecieć"!).
Spoiler: W drugim odcinku Ke$hy w końcu udaje się "przelecieć bardzo słodkiego brodacza".
Wokalistka nie ukrywa, że ma dość luźne podejście do fizycznej bliskości.
- Lubię się całować z innymi. Jestem bardzo całuśna. To świetna zabawa. Możecie mnie nazywać dziwką pocałunków. Ale najczęściej do niczego więcej nie dochodzi - zaznacza Ke$ha.
W "My Crazy Beautiful Life" nie brakuje scen na miarę innych "reality shows" emitowanych przez MTV. W jednej z nich Ke$ha wypija własny mocz.
- Tak, zrobiłam to, ponieważ mam taką filozofię, że wszystkiego w życiu należy spróbować chociaż raz. A ktoś mi powiedział, że picie własnego moczu jest zdrowe. Pomyślałam sobie: trudno, spróbuję. Więc spróbowałam i mogę z ręką na sercu powiedzieć, że mocz smakuje obrzydliwie, nikomu tego nie polecam i sama już tego więcej nie zrobię - podkreśla Amerykanka.
Podczas tych dwóch zilustrowanych w dokumencie lat Ke$ha zawarła kilka bliskich znajomości z bohaterami muzycznego show-biznesu. Dla wychowanej przez samotną matkę dziewczyny, która jako dziecko klepała biedę, to duża sprawa. Szczególną relację udało jej się nawiązać z ikoną punk rocka, Iggym Popem. Nagrali nawet duet "Dirty Love".
- Do Iggy'ego mówiłam "tato", ponieważ nigdy nie poznałam mojego prawdziwego ojca. Zawsze kiedy ktoś mi dokucza, powtarzam sobie, że Iggy Pop lubi mój głos. I to mi wystarcza.