Reklama

Przed śmiercią odebrała telefon od Taylor Swift

Taylor Swift zadzwoniła z życzeniami urodzinowymi dla swojej śmiertelnie chorej fanki, 8-letniej Delaney Ann Brown. Dziewczynka zmarła pięć dni później.

Laney Ann Brown była chora na nietypową odmianę białaczki. Jej walkę z chorobą wspierały tysiące osób z całego świata. Przed świętami pod domem dziewczynki zebrało się ponad 10 tysięcy osób, żeby zaśpiewać jej kolędy.

Na facebookowym profilu Team Laney pojawiło się wówczas zdjęcie uśmiechniętej 8-latki z założoną maską tlenową. "Słyszę was teraz!!! Kocham was!!!" - brzmiał podpis pod fotografią.

20 grudnia Laney Brown skończyła osiem lat. Tego dnia do chorej dziewczynki niespodziewanie zadzwoniła jej idolka - Taylor Swift.

Dwa dni wcześniej post o marzeniu Laney opublikowano na profilu Team Laney. Wokalistka dowiedziała się o dziewczynce za sprawą fundacji Make-A-Wish i postanowiła spełnić życzenie chorej.

"Laney była zdenerwowana, bo Taylor jest przecież gwiazdą. Ale była niesamowita, naprawdę zaangażowała się w rozmowę z Laney. Na jej twarzy pojawił się ogromny uśmiech. Nie wiem, jak podziękować Taylor za to, że poświęciła czas swojej rodziny, by sprawić, że urodziny Laney były niezapomniane. Zostanie to w naszych sercach na zawsze" - czytamy na facebookowym profilu Team Laney.

Reklama

Laney Ann Brown zmarła w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia, 25 grudnia.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Taylor Swift
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy