Problemy Szymona Wydry

Wszystko przez to, co wydarzyło się tuż przed pierwszym jego występem. Wtedy stres i zmęczenie wzięły górę...

"Rozchorowałem się, przez kilka dni nie mogłem nic jeść ani pić. Odwodniłem się tak, że reżyser na 20 minut przed rozpoczęciem programu zastanawiał się, czy w ogóle wypuścić mnie na scenę. Dostałem aż cztery kroplówki - dwie przed i dwie po programie, a potem trafiłem do szpitala" - opowiada piosenkarz.

To nie koniec problemów Szymona. Od kilku dni Wydra ma uszkodzony mięsień lewego ramienia. "Fizjoterapeuta kazał mi przerwać trening na cztery dni, ale ja nie mogę tego zrobić, bo to by oznaczało, że ćwiczenia musimy zacząć wszystko od początku" - mówi Wydra.

Stresujące dla Wydry jest to, że może mu coś nie wyjść. Kiedy oglądał występy innych gwiazd, zaczął się zastanawiać: "a jak mi coś nie wyjdzie...".

"Tak było podczas występu Marysi Góralczyk (27 l.), która mało brakowało, a skręciłaby sobie kark, i tak było podczas próby żonglowania talerzami przez Piotra Pręgowskiego (54 l.), który rozciął sobie łuk brwiowy talerzem. Chylę czoła przed wszystkimi, którzy postanowili wziąć udział w tym programie. Musimy wszyscy pokonać swoje słabości" - mówi "Super Expressowi".

Cyrkowe występy to jednak nie tylko umiejętności, ale i odpowiednia dieta. Wydra w trzy dni schudł aż 6 kilogramów. Stara się jeść regularne posiłki w małych ilościach. Unika ziemniaków i pieczywa, ale nie potrafi zrezygnować ze swojego ukochanego majonezu.

Mało kto wie, ale Szymonowi czterokrotnie proponowano udział w "Tańcu z gwiazdami", raz w "Gwiazdy tańczą na lodzie" i występ w reality show "Big Brother VIP".

"Nie odpowiada mi wizja rockowego wokalisty, a za takiego się uważam, pląsającego na parkiecie w kolorowych strojach. Wolę zgłębić trochę cyrkowej wiedzy, a dokładniej liznąć, bo tych wszystkich trików magicznych prawdziwi cyrkowcy uczą się całe życie" - wyjaśnia Wydra.

Zobacz teledyski Szymona Wydry na stronach INTERIA.PL!