Reklama

Pijany na scenie

Australijski wokalista Shannon Noll przeprosił swoich fanów za to, że podczas koncertu był pijany.

Noll wystąpił w sobotę (15 marca) na festiwalu w Thredbo w Nowej Południowej Walii. Kiedy wyszedł na scenę i chciał się przywitać, zaczął mówić bełkotliwie i bez większego sensu.

Jak podaje dziennik "Sydney Daily Telegraph", Noll nie mógł przerwać swojego słowotoku. Podobno starał się powiedzieć, że jest dumny i wzruszony.

"W pewnym momencie ludzie zaczęli krzyczeć: 'Po prostu śpiewaj!', ponieważ robił z siebie kompletnego głupka" - opowiada jeden z uczestników koncertu.

Wywołany do tablicy Shannon Noll wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie.

Reklama

"Z wielkim żalem przyznaję, że podczas mojego niedawnego występu zawiodłem moich fanów, organizatorów festiwalu i grający ze mną zespół. Przepraszam najmocniej, jak tylko potrafię. Zapewniam, że to się już więcej nie powtórzy" - czytamy.

To nie pierwszy alkoholowy eksces muzyka. W grudniu 2004 roku został przyłapany na jeździe po pijanemu - zabrano mu wtedy prawo jazdy na dziewięć miesięcy, musiał również zapłacić grzywnę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pijany
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy