Odpadł czarnoskóry bohater "Idola"
23-letni Jacob Lusk z Kalifornii pożegnał się z amerykańskim "Idolem". Wokalista, który najlepiej czuje się w estetyce gospel i soul, był jednym z ciekawszych uczestników programu i nigdy nie schodził poniżej pewnego poziomu.
Jacob zaczął śpiewać w kościele w wieku pięciu lat i robi to do dziś. W 2007 roku dołączył do zespołu gospel InNate Praise założonego przez Nate Dogga, zmarłego niedawno hiphopowca.
Występy Luska w "Idolu" zawsze pełne były emocji. Wokalista pokazał też niezwykłe umiejętności wokalne. Szczególnie górne rejestry Jacoba brzmią imponująco.
W odcinku, który sprawił, że musiał pożegnać się z programem, Lusk wykonał przebój "Love Hurts" grupy Nazareth - zobacz ten występ:
"Wszyscy zatracają się w tobie, ponieważ ty zatracasz się w piosenkach" - tłumaczył fenomem Jacoba Steven Tyler, juror "Idola".
W 10. edycji amerykańskiego "Idola" pozostało już tylko czterech uczestników. To Haley Reinhart, Scotty McCreery, Lauren Alaina i James Durbin.
Każdego tygodnia "Idola" ogląda ponad 20 milionów Amerykanów. W jury, obok Stevena Tylera, zasiadają także Jennifer Lopez i Randy Jackson.
Czytaj więcej na temat amerykańskiej edycji:
20-latka dała jeden z najlepszych występów w "Idolu"