Reklama

Nie zaśpiewa na święcie kaszy

Pinnawela czyli Paulina Przybysz porównała swój solowy album "Soulahili" do tych nagranych z zespołem Sistars.

Przybysz poszła w stronę ukochanego soulu, w wydaniu bardzo kameralnym.

- W moim projekcie jest mniej pompy. Nie jadę do Opola, na Eurowizję się nie wybieram. Być może będzie trochę trudniej jeśli chodzi o obecność w mainstreamie - powiedziała portalowi INTERIA.PL.

Mimo że śpiewanie razem z siostrą Natalią wiązało się z dużą popularnością, Paulina dopiero teraz zaczęła odczuwać prawdziwą radość związaną z tworzeniem i wykonywaniem muzyki.

- Mam parapet wyłożony statuetkami i to było super. Ale nie dawało aż tak dużo radości jak granie w klubach, na zamkniętych imprezach zamiast na święcie kaszy. Nie chciałabym, żeby moja muzyka była sprzedawana na festynie.

Reklama

Pinnawela nieśmiało przyznaje, że marzy jej się kariera zagraniczna. Jednak podkreśla, że jest to bardzo trudne i posługuje się przykładem zespołu Myslovitz.

- Myslovitz jeździli, działali, ale wymiernych efektów nie było. Takich, żeby można było powiedzieć: "o, zrobili karierę zagraniczną".

A już dziś (17 maja) od godziny 18, Paulina Przybysz będzie gościem internetowej stacji radiowej RMF Extra (działającej w ramach serwisu z muzycznymi kanałami internetowymi Miastomuzyki.pl), a od godz. 19 będziecie mogli z nią porozmawiać na czacie portalu INTERIA.PL.

Radiowej audycji w RMF Extra z udziałem Pinnaweli będziecie mogli wysłuchać pod tym adresem.

Zobacz teledyski Sistars na stronach INTERIA.PL.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: RMF | muzyka | Pinnawela
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy