Reklama

Nie dała się wytwórni

Kelly Clarkson ujawniła kulisy machinacji wytwórni płytowej, która chciała usunąć utwory autorstwa piosenkarki z jej ostatniej płyty "My December".

Szefowie wytwórni płytowej RCA, wydającej płyty Kelly Clarkson, tak bardzo chcieli nie dopuścić do umieszczenia na nowej płycie wokalistki utworów jej autorstwa, że zaproponowali artystce nawet 10 milionów dolarów.

W zamian Clarkson miała nagrać nowe utwory. Wytwórnia obawiała się bowiem, że piosenki napisane przez nią nie staną się przebojami.

Artystka odrzuciła jednak hojną ofertę, ponieważ uważa, że jej muzyka nie musi podobać się szefom wytwórni, którzy są dla niej przedstawicielami starszej generacji.

"Powiedziałam im: Nie znam cię bardzo dobrze i nie wciskam kitu. Pojmuję, że nie lubisz tego albumu. Masz 80 lat i nie możesz go lubić" - Clarkson opowiedziała magazynowi "Blender" o rozmowie z szefem wytwórni, Clivem Harrisem.

Reklama

"Dosłownie powiedziano mi prosto w twarz, że to nie sprzeda się w nakładzie większym niż 600 tys. sztuk. I okłamano mnie. Jednym z powodów, przez które nie lubię pracować z ludźmi z wytwórni, jest to, że kłamią" - dodała gwiazda.

"Jeśli idziesz z prądem i nie walczysz, to osiadasz w miejscu. Tak nie może być. Życie jest za krótkie, żeby być popychadłem" - wyznała wokalistka.

Przypomnijmy, że tylko w pierwszym tygodniu sprzedaży płytę "My December" kupiło blisko 400 tys. osób na całym świecie.

Zobacz teledyski Kelly Clarkson na stronach INTERIA.PL!

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Dana | danie | utwory | Kelly Clarkson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy