Michał Wiśniewski: Wbić ją w ziemię
W związku z niedawną wypowiedzią Katarzyny Kanclerz, która powiedziała, że rozważa podanie Michała Wiśniewskiego do sądu, lider Ich Troje powiedział, że bardzo chętnie zjawi się na sali sądowej, bo wtedy jego przeciwniczka w sporze zmuszona będzie mówić prawdę.
W wywiadzie dla Super Expressu mówi:
"Uważam, że tę panią należy wbić w ziemię, żeby ludzie wiedzieli, z kim mają do czynienia i żeby nikomu nie zniszczyła już życia. Przed sądem już nie można kłamać jak w gazecie, tylko trzeba mówić prawdę".
Wiśniewski twierdzi też, że jego żona, Ania Świątczak, nie napisała, że "musi wyrzygać się na pseudoartystkę": To Ania przez rok wysłuchiwała obelg i dostawała maile, jaką jest "k....".
Michał wyznał, że pragnie tylko szczęścia swojej byłej żony:
"Chciałbym, żeby Marta ułożyła sobie życie osobiste. Była z Hubertem Chmielewskim, ale rozstała się z nim przez Kaśkę".
Podobno Wiśniewski nadal dzwoni do swojego byłego teścia i zwierza mu się z problemów, jakie go nękają: "Przeżywam stres, nie widząc dzieci, i tylko jemu mogę się wyżalić".
Nie podejrzewa jednak, żeby rozmowy z nim były dla Mandrykiewicza na tyle uciążliwe, żeby musiał brać środki uspokajające:
"To jakieś socjotechniczne triki" - komentuje.
Zobacz teledyski Ich Troje na stronach INTERIA.PL!