Reklama

Michael Jackson: Zemdlał czy nie zemdlał?

Rzecznik prasowy Michaela Jacksona, amerykańskiego gwiazdora muzyki pop, świętującego właśnie 30-lecie działalności scenicznej, stanowczo zdementował doniesienia gazety "New York Post", która sugerowała, że po zakończeniu piątkowego koncertu w nowojorskiej Madison Square Garden Jackson zemdlał.

Według autora tekstu, Jackson po zakończeniu występu udał się w eskorcie ochroniarzy do swojej limuzyny. Jednak zanim do niej wsiadł, przez chwilę machał swym fanom i w pewnym momencie osunął się na ziemię.

Howard Rubenstein, reprezentujący Króla Popu, stwierdził krótko: "Michael doskonale się bawił i nie było żadnego omdlenia!".

Jego słowa potwierdził Lanny Glassman z restauracji Tavern On The Green, do której udał się po koncercie Jackson.

"Michael był eskortowany całą drogę do samochodu i na pewno nie upadł w drodze do restauracji. Jest wielu ludzi, którzy próbują się do niego dopchać, dlatego był tam tłok, ale Jackson na pewno on nie stracił przytomności" - powiedział.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Madison Square Garden | New York Post | Michael Jackson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy