Reklama

Łaskawy Robbie Williams

Robbie Williams, brytyjski gwiazdor muzyki pop, zwrócił się do niemieckich władz, aby nie stawiały przed sądem 20-letniego mężczyzny, który zaatakował go w środę, 21 lutego, podczas koncertu w sali Schleyerhalle w Stuttgarcie. Jego zdaniem napastnik potrzebuje opieki psychologicznej, a nie więziennej celi.

Robbie Williams, brytyjski gwiazdor muzyki pop, zwrócił się do niemieckich władz, aby nie stawiały przed sądem 20-letniego mężczyzny, który zaatakował go w środę, 21 lutego, podczas koncertu w sali Schleyerhalle w Stuttgarcie. Jego zdaniem napastnik potrzebuje opieki psychologicznej, a nie więziennej celi.

Mężczyzna, którego nazwiska ze względów proceduralnych niemiecka policja nie może ujawnić, stawił się w sądzie jeszcze w piątek, 23 lutego, gdzie po wstępnych przesłuchaniach prokuratorzy mieli podjąć decyzję o wszczęciu przeciwko niemu postępowaniu.

Wpływ na nią będzie miał także wynik badań lekarskich. 20-latek ma bowiem swych kartotekach zapisy świadczące o tym, że cierpi na chorobę psychiczną. Podczas przesłuchania przyznał, iż wdarł się na scenę, ponieważ sądził, że zamiast Robbiego Williamsa znajduje się na niej jego sobowtór.

Reklama

"Jest oczywiste, że ten człowiek potrzebuje fachowej opieki lekarskiej, a nie więzienia. Nie będę wnosił oskarżenia" - powiedział Robbie Williams.

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Robbie Williams | williams
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy