Reklama

Jennifer Lopez kłamczuchą?

Oskarżyciel w procesie przeciwko Puff Daddy'emu, słynnemu amerykańskiemu raperowi, stwierdził, iż celowo nie pozwał na świadka Jennifer Lopez, jego byłą partnerkę życiową, ponieważ wiedział, że będzie kłamała.

Oskarżyciel w procesie przeciwko Puff Daddy'emu, słynnemu amerykańskiemu raperowi, stwierdził, iż celowo nie pozwał na świadka Jennifer Lopez, jego byłą partnerkę życiową, ponieważ wiedział, że będzie kłamała.

Matthew Bogdanos, asystent prokuratora oskarżającego Puffa, przyznał, że nie miał zaufania do latynoskiej piękności, ponieważ wszystkie związane z raperem osoby kłamały już przy składaniu pierwszych zeznań. Nie było więc podstaw, aby wierzyć, iż na sali sądowej byłoby inaczej.

Lopez została aresztowana razem z Puffem Daddym, kiedy w grudniu 1999 roku w samochodzie, którym wspólnie jechali, znaleziono naładowaną broń. Piosenkarce nie postawiono żadnych zarzutów, nakazano jednak złożenie zeznań i wezwano na świadka w procesie. W końcu jednak zrezygnowano z przesłuchiwania jej na sali sądowej.

Reklama

Sean Combs, ukrywający się pod pseudonimem Puff Daddy, został postawiony w stan oskarżenia po awanturze w klubie w Nowym Jorku, do jakiej doszło 27 grudnia 1999 roku. Podczas strzelaniny zostały wówczas ranne trzy osoby. Jeśli sąd uzna go winnym nielegalnego posiadania broni i próby wręczenia łapówki, raper może otrzymać karę nawet do 15 lat więzienia. Wyrok może zapaść jeszcze w tym tygodniu.

Jennifer Lopez rozstała się z Puffem Daddym w połowie lutego, nie chcąc narażać na szwank swej kariery.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jennifer Lopez | Diddy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy