Gwiazda się tłumaczy: "Byłam naiwna i nieświadoma"
Gwiazda pop Mariah Carey nie wiedziała, że prywatny koncert, który dała w St. Barts w 2008 roku był zorganizowany na życzenie Muammara Kaddafiego. Piosenkarka jest zażenowana, że występowała dla dyktatora.
Mariah Carey jest jedną z kilku gwiazd, które zostały suto opłacone w zamian za ekskluzywne koncerty na zamówienie. Dopiero po jakimś czasie ustalono, że występy były organizowane z polecenia przywódcy Libii, Muammara Kaddafiego i jego klanu.
"Byłam naiwna i nieświadoma tego, kto zamówił ten występ. Czuję się okropnie i jest mi wstyd, że biorę w tym wszystkim udział" - wyznała w swoim oświadczeniu gwiazda i dodała, że jest to dla niej i innych artystów nauczka na przyszłość.
"Musimy zwracać uwagę, kto zamawia nasze występy. Koniec końców, to my artyści jesteśmy za to odpowiedzialni" - podsumowała piosenkarka.
W tym tygodniu Nelly Furtado oświadczyła, że odda milion euro, który otrzymała za 45-minutowy koncert dla dyktatora w 2007 roku.
Również Beyonce poinformowała, że dochód z sylwestrowego występu dla Kaddafiego w 2009 roku oddała na rzecz ofiar trzęsienia na Haiti.
Ostatnio Mariah Carey nagrała wraz z Jermainem Duprim utwór "Save the Day" w ramach projektu "Save the World", który ma na celu promowanie wiedzy na temat praw człowieka. Piosenkarka zapowiedziała, że odda wszystkie zyski ze sprzedaży singla organizacjom charytatywnym.