Reklama

Antypolska piosenka na Eurowizji

"Niebezpiecznie jest naśmiewanie się z Polaków, bo może się to źle skończyć. Powinien o tym wiedzieć piosenkarz Magnus Uggla" - tak podsumował jego występ w szwedzkim półfinale eliminacji do Eurowizji dziennik "Dagens Nyheter".

Występ nieudany, bo Uggla odpadł. W piosence śpiewał m.in. o "skum Polack", co można przetłumaczyć jako "dziwny, szemrany, głupi Polak".

Jeszcze przed sobotnim występem ostro zareagowały polska ambasada w Sztokholmie, konsulat i organizacje polonijne w Szwecji. Domagały się wycofania piosenki z konkursu.

Pisali protesty do szwedzkiej telewizji i Biura przeciw Dyskryminacji. Nawoływali też do bojkotu. Być może pomogło, bo Uggla przegrał.

"Uważamy, że piosenka głęboko obraża Polaków pracujących w Szwecji" - mówiła rzecznik prasowy polskiej ambasady Monika Szmigel.

Reklama

Oburzali się też konkurenci Uggli.

"Skarga jest słuszna i ktoś już wcześniej powinien zareagować na te słowa" - mówi piosenkarka Jessica Johansson; która też bierze udział w konkursie.

Piosenka Uggli opowiada (w skrócie) o zblazowanym 40-letnim Szwedzie, który się nudzi i postanawia wyremontować dom. W tym celu chce zatrudnić jakiegoś Polaka - "dziwnego, głupiego, szemranego".

"W szwedzkich dzielnicach willowych roi się od skum Polaków, jest ich pełno w każdej dzielnicy" - śpiewał.

Jeden ze szwedzkich dziennikarzy "Expressen" zapytał Uggli: "Czy nie sądzisz, że Polacy mogą się czuć obrażeni takimi słowami?".

"Nie, bo nie znają szwedzkiego" - odparł Uggla.

Gdy awantura stała się głośna, piosenkarz napisał w swoim blogu: "Piosenka nie odnosi się do Polaków. Ironizuje ze Szwedów, którzy zatrudniają polskich rzemieślników, bo są znakomici. Pozdrawiam".

Dodajmy, że te słowa zostały napisane w języku polskim. Cała strona internetowa Uggli jest po szwedzku.

Po klęsce Uggli w prasie szwedzkiej pojawiły się następujące komentarze przypominające tekst szwedzkiego satyryka z XVII w. Carla M. Bellmana:

"Tam siedział on trzeźwy, a czasem podpity,
grał i śpiewał o królowej co to tańczy polkę w G-durze,
a potem się rozkręcił jeszcze więcej i zaczął śpiewać o polskiej koniunkturze,
Na to podchodzi doń pewien młodzieniaszek i pyta:
- A cóż tobie człeku do polskiego koryta?
Po czym dostało mu się niemało".

INTERIA.PL/GW
Dowiedz się więcej na temat: Eurowizja | piosenkarz | piosenka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy