Ada Szulc: Widzowie się do mnie przekonują
Ulubienica Kuby Wojewódzkiego w programie "X Factor" zauważa w rozmowie z INTERIA.PL, że nie miała łatwo w pierwszych odcinkach na żywo ze względu na kontrowersje związane z wyborem Wojewódzkiego na etapie domów jurorów.
Przypomnijmy, że popularny showman wybrał Szulc i Matsa Meguenniego kosztem dwóch wyjątkowo utalentowanych wokalistek - Adrianny Styrcz i Ani Kłys (zakładamy, że Michał Szpak był w tym gronie pewniakiem).
- Na początku widzowie nie zgadzali się z wyborem Kuby Wojewódzkiego. Ale myślę, że z każdym odcinkiem jakoś bardziej się do mnie przekonują. Może zauważają to, że jednak coś potrafię. Jest to dla mnie bardzo miłe, że jeszcze nie śpiewałam piosenki ratunkowej, że przechodzę z odcinka na odcinek - podkreśla Ada Szulc w rozmowie z naszym serwisem.
21-letnia studentka farmacji z Chrzanowa nie ukrywa, że uważa się za szarą myszkę (warto przypomnieć, że jej poprzedniczka na stanowisku szarej myszki show-biznesu wygrała program "Top Model"; czyżby i Ada zmierzała po zwycięstwo?).
- Jestem dosyć skromną osobą, cichą, nie sprawiam wielu problemów - piosenki, które śpiewam, też jakoś mnie odzwierciedlają - mówi nam młoda wokalistka.
Szulc na co dzień śpiewa w pop-rockowym zespole Chilitoy (sprawdź ich profil w serwisie Muzzo.pl!). Bohaterka "X Factor" śmieje się, że jej koledzy z tej formacji dopiero w telewizji przekonali się o jej możliwościach wokalnych. Wszystko za sprawą innego, spokojniejszego repertuaru.
- Nawet koledzy z zespołu nie spodziewali się, że tak śpiewam. Bardziej sprawdzam się w tych balladach, mój głos lepiej w nich brzmi - przytomnie zauważa Ada.
Podopieczna Kuby Wojewódzkiego przekonuje, że program bardzo ją zmienił.
- Na tych początkowych castingach byłam o wiele bardziej stremowana niż obecnie. Teraz kiedy wychodzę na scenę, czuję się naprawdę wolna.
Jak myślicie, czy Ada ma szansę wygrać pierwszą polską edycją "X Factor"?