Supreme Balloon - Matmos

Supreme Balloon
wykonawca
Matmos
wytwórnia
Sonic
premiera
gatunek
Alternatywa
liczba utworów
9
0,0
Oceń
Głosy
0

O płycie

Gdyby George Lucas zamiast "Gwiezdnych wojen" kręcił kosmiczne musicale o różnych kulturach muzycznych z jego galaktyki, zapewne muzyka w nich wykorzystana brzmiała podobnie do tej, jaka znalazła się na "Supreme Balloon" duetu Matmos. Muzycy z Kalifornii zawsze zadziwiali swą fenomenalną erudycją w zakresie muzyki w ogóle, i muzyki elektronicznej w szczególe, znajomością wszystkich możliwych syntezatorów dźwięku, jakie wyprodukowała ludzkość, doskonałością warsztatową czy wreszcie pomysłowością, z jaką techniki typowe do muzyk różnych epok adoptowali do niby rockowego idiomu. Przypomnijmy, że Matmos mają na koncie album z muzyką złożoną wyłącznie z odgłosów zabiegów w gabinecie chirurgii plastycznej, łącznie z "brzmieniem" odsysania tkanki tłuszczowej ("A Chance To Cut Is A Chance To Cure"), płytę akustyczną poskładaną z wszelkich możliwych bojowych i patriotycznych anglosaskich marszów, pieśni i songów ("Civil War"), czy wreszcie elektroniczną galerię portretów tuzów postaci wielkich i całkiem nikczemnych ("The Rose Has Teeth In The Mouth Of A Beast"). Andrew Daniel i Martin Schmidt na tyle wiele razy udowodnili, iż nie mają sobie równych we współczesnej muzyce elektronicznej, że zachęcanie do sięgnięcia po ich nowy album, "Supreme Balloon", zdaje się być czymś podobnym do namawiania alkoholika, żeby sobie strzelił kielicha. Gdzie nas tym razem zabierają Andrew i Martin? Ano do muzeum techniki, w którym znaleźć można wszystkie synth-zabawki z epoki, w której panowały rozmaite Moogi, Arpy, Korgi, Rolandy, Atari, a nawet jeszcze dalej w przeszłość, kiedy szczytem ekstrawagancji było wprowadzenie do jazzu E.V.I. (Electrinic Voice Instrument) - praprzodka dzisiejszego Vocodera - którą to ekstrawagancję popełniła awangardowa Sun Ra Arkestra. Notabene, udało się nawet Matmos pozyskać do współpracy przy tej płycie Marshalla Allena, oryginalnego użytkownika tego "ustrojstwa" w Arkestrze. Na płycie odżywa jednak przede wszystkim dawno zapomniany i pogrzebany pod nowymi technikami świat soundtracków pierwotnych gier komputerowych, eksperymentów Terry'ego Rileya, dawno zarzuconych prób transpozycji muzyki klasycznej na elektronikę ("Les Folies Francaises" barokowego kompozytora Francoisa Couperina), spowolnionych do granic możliwości pierwotnych "Telstarów" czy spatynowanych soundtracków dawnych filmów science-fiction, jakie mogliby zapewne tworzyć R2D2 i 3-CPO, gdyby ich nie wygryzł John Williams. A 24-minutowy utwór tytułowy, "Supreme Balloon", to już właściwie klasyka muzyki elektronicznej, którą będzie się analizować na muzycznych wydziałach uniwersytetów na całym świecie.

Lista utworów

  • Vol. 1

    1. 1.
      Rainbow Flag
      3:50
    2. 2.
      Polychords
      3:30
    3. 3.
      Mister Mouth
      3:47
    4. 4.
      Exciter Lamp and the Variable Band
      3:21
    5. 5.
      Les Folies françaises
      2:24
    6. 6.
      Supreme Balloon
      24:08
    7. 7.
      Cloudhoppers
      2:58
    8. 8.
      Orban
      15:15
    9. 9.
      [silence]
      :08