No Hush 'Till Thrash - The No-Mads

No Hush 'Till Thrash
wykonawca
The No-Mads
wytwórnia
własnym sumptem
premiera
gatunek
Metal
3,2
Oceń
Głosy
19

O płycie

Katowicki kwintet The No-Mads debiutuje albumem "No Hush 'Till Thrash" (42:12 min.). Wcześniej zespół wydał cztery materiały demo. Jeden z utworów The No-Mads znalazł się na szóstej edycji włoskiej kompilacji "Vox Mortus" oraz "Thrashifice" wydanej w Tajlandii w kooperacji z kanadyjskim magazynem "Leather & Spikes".
Na długogrającym debiucie znalazło się dziewięć kompozycji, w tym osiem autorskich. Całość to dobrej próby klasyczny thrash metal, choć wyraźnie można usłyszeć, iż gitarzyści The No-Mads nie stronili też od klasycznego heavy metalu (w solówkach). Oni też, czyli Przemysław Latacz i Jacek Pogrzeba, są odpowiedzialni na nadanie brzmienia albumowi "No Hush 'Till Thrash". Całość nagrano w studiu Free Biker Studio w Katowicach.
Co na pewno przyciągnie fanów metalu do The No-Mads? Najpierw przede wszystkim ciekawość, bo wokalistką zespołu jest kobieta, Sylwia "Alcoholady" Papierska, której głos dobrze pasuje do thrashowego grania. W drugiej kolejności uwagę zwróci przeróbka nieśmiertelnej ballady The Beatles - "Yesterday". Żeby nie odbierać słuchaczom niespodzianki, można napisać, iż tylko kilkadziesiąt pierwszych sekund przypomina wersję śpiewaną przez Paula McCartney'a. The No-Mads należą się tu brawa za odwagę. Wziąć na warsztat taki evergreen i zrobić z nim coś takiego, to dowód na to, iż zespół nie boi się wyzwań.
Większość kawałków śpiewana jest po angielsku, ale nie zabrakło dwóch kompozycji po polsku ("Jerry R.I.P., "O.O. Narodu") i jednej po niemiecku (!) - "Pleasure To Drink". Całość jest bardzo równa i to z pewnością jest największa zaleta "No Hush 'Till Thrash". Miejmy tylko nadzieję, że kolejną płytę The No-Mads nagrają już z profesjonalnym producentem, który nada utworom nieco bardziej dynamiczne, miażdżące brzmienie. Warto będzie poczekać na następną płytę.

Płyty artysty: The No-Mads