Reklama

Super Furry Animals: Wolimy grać niż szokować

Członkowie walijskiej formacji Super Furry Animals są obecnie największą konkurencją dla swych rodaków z grupy Travis. Po kilku latach działalności muzycy zespołu twierdzą, że wydorośleli i szokować swych fanów mają zamiar wyłącznie muzyką. Na jeżdżenie po ulicach wymalowanym w kwiaty czołgiem ich wielbiciele nie mają już co liczyć.

Muzycy Super Furry Animals przypomnili o sobie wydanym we wrześniu już szóstym w ich karierze albumem "Rings Around The World", który został bardzo dobrze przyjęty zarówno przez fanów, jak i krytyków. Członkowie zespołu cieszą się, że głośno jest o nich ze względu na muzykę, a nie z powodu wygłupów, z jakich także byli dotąd znani.

"Szokowanie publiczności to jakiś sposób na zwrócenia na siebie jej uwagi, zmuszenie do myślenia. Można to osiągnąć szokując, ale można też przez nagrywanie dobrych, interesujących płyt. Odnaleźliśmy ten drugi sposób i robienie naprawdę dobrej muzyki jest teraz naszym głównym haczykiem na słuchaczy. Teraz ludzie nas już znają i choćby dlatego nikt nie powierzyłby nam czołgu! Ale poważnie - to był jakiś pomysł na zwrócenie uwagi ludzi parę lat temu. Teraz byłoby to kopiowanie samych siebie. Wolimy promować płytę grając koncerty" - powiedział Cian Ciaran, gitarzysta Super Furry Animals

Reklama

Przeczytaj cały wywiad!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: muzycy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama