Reklama

Składanka Manic Street Preachers

James Dean Bradfield, frontman walijskiej grupy Manic Street Preachers, zasugerował niedawno, że po ukazaniu się nowego albumu "Know Your Enemy", przypuszczalnie wyda ona płytę ze swoimi największymi przebojami. Potem formacja nagra tylko jeszcze jeden, pożegnalny krążek i zakończy swą działalność.

James Dean Bradfield, frontman walijskiej grupy Manic Street Preachers, zasugerował niedawno, że po ukazaniu się nowego albumu "Know Your Enemy", przypuszczalnie wyda ona płytę ze swoimi największymi przebojami. Potem formacja nagra tylko jeszcze jeden, pożegnalny krążek i zakończy swą działalność.

"Zawsze mamy coś do powiedzenia, ale też zawsze myślimy o tym, co będzie dalej i o tym, co będziemy mieli do powiedzenia przy okazji następnego albumu. Nie mam zamiaru mówić, że staliśmy się jakąś legendą, ale wielu ludzi tak postrzega nasze piosenki. Dlatego wydaje nam się naturalne, że po tym nowym albumie wydamy płytę 'Greatest Hits'" - powiedział Bradfield.

Zapytany przez dziennikarzy o przyszłość zespołu, dodał: "Po 'Greatest Hits' wydamy na pewno jeszcze jeden album, a potem? Tego nikt nie wie. Myślę, że trzeba zawsze wiedzieć, kiedy nadszedł czas, aby dać sobie spokój i odejść w chwale, a nie tylko rozpamiętywać dawne czasy, kiedy nagrywało się wspaniałą muzykę".

Reklama

17 lutego Manic Street Preachers koncertem na Kubie oficjalnie rozpoczęli promocje nowej płyty "Know Your Enemy". Natomiast 18 marca grupa po raz pierwszy w swej karierze przyjedzie do Polski, a wystąpi podczas ceremonii wręczenia Fryderyków.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Manic Street Preachers | składanka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy