Reklama

Rock'n'rollowy duch Red Hot Chili Peppers

Członkowie amerykańskiej formacji Red Hot Chili Peppers prawie zakończyli prace nad swoim najnowszym albumem. Ostatnie kilka tygodni muzycy spędzili nagrywając w słynnym hotelu "Chateau Marmont" w Los Angeles, który był świadkiem niejednego ciekawego zdarzenia w historii rock'n'rolla.

To właśnie w "Chateau Marmont" przedawkował narkotyki John Belushi, amerykański aktor i przy okazji członek grupy Blues Brothers. Z okna tego hotelu wypadł kiedyś Jim Morrison, wokalista The Doors. Teraz część materiału nagrywali w nim Red Hot Chili Peppers.

Na pomysł pracowania w tym miejscu wpadł Rick Rubin, producent wspierający Anthony'ego Kiedisa i jego kolegów w nagraniach. Efekt tych starań przypuszczalnie poznamy już na przełomie maja i czerwca.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Red Hot Chili Peppers | duch | rock | chili
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy