Reklama

Offspring kontra Die Toten Hosen

Wspólny koncert Offspring i Die Toten Hosen zgromadził w katowickim Spodku blisko pięć tysięcy fanów punk rocka i dał im rzadką okazję do porównania, jak gra się tę muzykę w słonecznej Kalifornii, a jak w przemysłowej stolicy Niemiec. I trudno byłoby wskazać zwycięzcę tego pojedynku...

Trzeba przyznać, że Łzy wywiązały się za zadania rozgrzania kilkutysięcznej publiczności znakomicie. Okazało się, że piosenki o Agnieszce, która już dawno tutaj nie mieszka oraz pięknym i uroczym narcyzie, znane są wszystkim i chętnie śpiewają je nawet fani punka.

Po Łzach przyszła kolej na Die Toten Hosen, naszych sąsiadów zza miedzy. Zwykle grają w Polsce w niewielkich klubach, ale w Spodku można się było przekonać, że najlepiej czują się właśnie na dużej scenie. Wokalista Campino, mimo czterdziestki na karku, zaprezentował formę, której pozazdrościć mógłby mu niejeden małolat. Wspinał się na kolumny, fikał koziołki, wirował po scenie ze statywem - aż cud, że nie uszkodził któregoś z kolegów. Największe szaleństwo podczas koncertu Die Toten Hosen wywołała jednak brawurowa interpretacja "Should I Stay Or Should I Go" z repertuaru The Clash oraz "Alles Aus Liebe", kompozycja rozsławiona u nas przez grupę Ich Troje. Nic więc dziwnego, że śpiewającemu po niemiecku frontmanowi Hosen towarzyszył ryk publiczności: A wszystko to, bo ciebie kocham...

Reklama

Kilkanaście minut przerwy, nastrojowe intro i na scenie pojawił się Offspring, witany bardzo gorąco przez polską publiczność. Zaczęli dość niefortunnie, bo od pechowej wywrotki Dextera, który potknął się o statyw mikrofonu. Na szczęście później było coraz lepiej i choć wyczynom scenicznym Offspring daleko było do tego, co wyprawiali Die Toten Hosen, fani grupy szaleli z radości. No ale kiedy ma się w repertuarze takie numery, jak "Pretty Fly (For A White Guy)", "Original Prankster" czy "Why Don't You Get A Job?" nie trzeba się martwić o przyjęcie...

"Niezbyt jesteśmy zadowoleni z frekwencji. Liczyliśmy na to, że przyjedzie przynajmniej tysiąc osób więcej" - usłyszeliśmy po koncercie od przedstawiciela katowickiej firmy Alma-Art, organizatora koncertu.

Mamy jednak nadzieję, że nie powstrzyma to ambitnych planów agencji, która w najbliższym czasie planuje sprowadzenie do naszego kraju m.in. Tricky'ego, Slayera i Pantery.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Offspring | Die Toten Hosen | Toten Hosen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama