Reklama

Gorillaz: Nie będziemy małpami

Członkowie formacji Gorillaz, którzy wkrótce wyruszą w trasę koncertową promującą płytę "Gorillaz" uprzedzają swych fanów, że na ich występach nie będzie tancerzy, ani niesamowitych układów choreograficznych. Muzycy uparcie twierdzą, że nie są boysbandem i w czasie ich występów będzie się liczyć tylko muzyka.

Na razie nie wiadomo jak będą wyglądać koncerty zespołu, ponieważ jak dotąd muzycy skrzętnie unikali pokazywania swoich twarzy i w teledyskach chowali się za animowanymi postaciami.

"Czy świat nie naoglądał się już pięknych tancerzy robiących różnego rodzaju wygibasy? My nie będziemy nic takiego robić. Pytanie nas o to, czy będziemy mieć na scenie tancerzy to jak zaproszenie do programu telewizyjnego, gdzie ślicznie ubrani z nażelowanymi włosami mielibyśmy zaśpiewać z playbacku jakąś rzewną balladę dla piszczących przed nami nastolatek. Przecież to bez sensu. Nie będziemy małpami" - powiedział oburzony samym pomysłem zatrudnienia tancerzy Murdock.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Gorillaz | muzycy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama