Reklama

Fieldy: Nie było żadnych problemów

Niedawno na półki sklepów muzycznych trafił debiutancki album grupy Fieldy's Dream, na czele której stoi Fieldy, na co dzień grający na gitarze basowej w Kornie. Praca nad płytą, choć prowadzona w tym samym czasie co nagrywanie nowego materiału swojej macierzystej formacji, nie powodowała żadnych konfliktów.

Nowy album Korn jest już praktycznie gotowy, przynajmniej jeśli chodzi o muzykę. Teraz partie wokalne musi dograć Jonathan Davis, który w ostatnich miesiącach zajmował się dodatkowo tworzeniem ścieżki dźwiękowej do filmu "Queen Of The Damned". Mimo to w zespole nie dochodziło do żadnych konfliktów, a dobry podział pracy pozwolił na ukończenie wszystkich trzech projektów.

"Faktycznie, w którymś momencie byłem bardzo zajęty jednocześnie szlifowaniem swojej płyty i pracą z Kornem. Wszystko zaczęło się jednak od przesiadywania w studiu - na samym początku praca z chłopakami posuwała się wolno i mieliśmy praktycznie bardzo dużo luzu, na przykład kiedy David Silveria przez dwa tygodnie miał sam nagrywać tylko partię perkusji. Siedziałem w domu, zastanawiając się co sensownego mogę przez ten czas zrobić. Zeszedłem więc do swojego studia w piwnicy i - resztę już możesz usłyszeć na płycie" - powiedział Fieldy.

Reklama

Płytę Fieldy'ego można już nabyć w sklepach muzycznych, a pozostałe płyty pojawią się na rynku w ciągu dwóch najbliższych miesięcy. Najpierw będziemy mogli się cieszyć ścieżką z filmu "Queen Of The Damned" (premiera 18 lutego), a potem albumem Korna (druga połowa marca).

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Korn
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy