Reklama

Eminem znów prowokuje

Eminem, kontrowersyjny biały raper, który wystąpił w środę, 21 lutego, na ceremonii wręczenia nagród Grammy w duecie z Eltonem Johnem, ostrzega swych brytyjskich fanów, że gdy pojawi się znów w Londynie, nie będzie zachowywał się tak grzecznie, jak w Los Angeles.

Eminem, kontrowersyjny biały raper, który wystąpił w środę, 21 lutego, na ceremonii wręczenia nagród Grammy w duecie z Eltonem Johnem, ostrzega swych brytyjskich fanów, że gdy pojawi się znów w Londynie, nie będzie zachowywał się tak grzecznie, jak w Los Angeles.

Eminem, który otrzymał w tym roku w sumie trzy statuetki Grammy, pojawi się 26 lutego na uroczystości przyznania Brit Awards, nagród brytyjskiego przemysłu muzycznego. O ile w Staples Center w Los Angeles zachowywał się bardzo porządnie, jakby na złość wszystkim tym, którzy oskarżali go o brak moralności, o tyle jego mroczniejszą stronę być może zobaczą jego fani w Wielkiej Brytanii.

Raper zapowiedział już, że w Londynie wykona utwór "Shit On You", a jego występ zaskoczy i zszokuje wszystkich.

"Wydaje mi się, że organizatorzy koncertu chyba nie zdają sobie sprawy, w co się wpakowali. Eminem i D-12 rozpętają na scenie piekło" - powiedział jeden z pracowników wytworni Interscope, dla której raper nagrywa.

Reklama

Pracownicy stacji telewizyjnej ITV, która będzie retransmitować uroczystość, obawiają się, że podczas koncertu będą musieli tak często zagłuszać niecenzuralne słowa, że może będzie lepiej, jeśli występ Eminema zostanie w tej transmisji pominięty i zastąpiony teledyskiem.

New Musical Express
Dowiedz się więcej na temat: Eltonem Johnem | Los Angeles | Grammy | raper | prowokuje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy