Reklama

Dave Grohl: Nie ma żadnej legendy

Dave Grohl, były członek grupy Nirvana obecnie stojący na czele zespołu Foo Fighters, robi wszystko, aby fani przestali mówić o "legendzie" Kurta Cobaina. Według niego, jest to bardzo męczące i nie do końca zgodne z prawdą.

Po tym jak Kurt Cobain popełnił samobójstwo stał się on osobą uwielbianą i niemalże czczoną na całym świecie podobnie jak Jim Morrison i Jimi Hendrix. Wokół jego życia natychmiast powstała legenda, która w wielu miejscach nie ma nic wspólnego z prawdą. Co gorsza, w sporym stopniu utrudnia ona życie pozostałym członkom Nirvany - Kristowi Novoselicowi i Dave'owi Grohlowi.

"Z powodu tego jak doszło do rozwiązania Nirvany, wszystko co ma jakikolwiek związek z tym zespołem stało się legendarne. Niektórzy za takie uważają studio, gdzie nagraliśmy Nevermind. To szczyt głupoty. Przecież to jest zwykłe, pieprzone studio. To samo jest z Kurtem. Stał się legendą, a przecież był zwykłym człowiekiem. Nie byłoby dla mnie w tym nic złego, gdyby nie to, że bezpośrednio dotyczy to mojej osoby. Ludzie myślą, że skoro grałem w Nirvanie to jestem legendarnym perkusistą. G**no prawda. Wcale nie jestem nawet dobrym perkusistą i nie zasługuję na takie określenie" - powiedział nieco podenerwowany Dave Grohl.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Foo Fighters | Nirvana | legendy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy