Bezkompromisowi, dojrzali i odważni
Jaka jest nowa płyta Myslovitz "Nieważne jak wysoko jesteśmy..."? Fani zespołu będą musieli cierpliwie poczekać aż do dnia premiery albumu, który muzycy formacji określają przymiotnikami: "bezkompromisowy", "odważny" czy "dojrzały".
- Powiedziałem te słowa podczas nagrywania albumu. Teraz nie użyłbym określenia, że jest to nasza najlepsza płyta. Za to na pewno jest to nasz najodważniejszy album. Inna niż nasza ostatnia, czy nawet dwie ostatnie płyty. To nie jest typowo piosenkowy Myslovitz, którzy znają fani. To jest Myslovitz dojrzalszy i przemyślany - zaznaczył w rozmowie z INTERIA.PL.
Gitarzysta Wojtek Powaga uzupełnia wypowiedź kolegi, podkreślając trud, jaki Myslovitz włożyli w powstanie pierwszego od pięciu lat albumu.
- Każdy zespół czy każdy artysta, który wydaje nową płytę czy tworzy nowe dzieło mówi, że jest ono najlepsze i najdojrzalsze. Przemek [Myszor, gitarzysta zespołu - przyp. AW] kiedyś ładnie skomplementował album "Nieważne jak wysoko jesteśmy..." mówiąc, że to jest bezkompromisowa płyta. Nie poszliśmy na łatwiznę. Nie zrobiliśmy dziewięciu przebojowych piosenek, dziewięciu "Peggy Brown" czy innych tam... - stwierdził gitarzysta.
- Zrobiliśmy płytę, która odzwierciedla i pokazuje nas jako ludzi w obecnym momencie. Nie patrzyliśmy na żadne mody, nie szliśmy w żadnym kierunku. Chcieliśmy po prostu zrobić dobrą płytę, która wyjdzie z nas na sali prób, którą potem będziemy ogrywać - podkreśla Wojtek.
Perkusista Wojtek 'Lala' Kuderski przewrotnie komentuje opinie kolegów o dojrzałości muzycznej "Nieważne jak wysoko jesteśmy...".
- To najdojrzalsza płyta chyba z tego względu, że wszyscy jesteśmy przed albo po czterdziestce (śmiech). Ale ja tak nie sądzę, by to była najdojrzalsza płyta. To jeszcze przed nami - twierdzi młodszy z braci Kuderskich.
Przeczytaj cały wywiad z Myslovitz!
Zobacz klip Myslovitz do utworu "Ukryte":
