Reklama

Został napadnięty pod prysznicem. 22-latek nie żyje

Smutne wieści ze Stanów Zjednoczonych. Nie żyje raper MoneySign Suede. Mężczyzna padł ofiarą brutalnej napaści w kalifornijskim więzieniu. Odsiadywał tam wyrok za nielegalne posiadanie broni. Miał 22 lata.

Smutne wieści ze Stanów Zjednoczonych. Nie żyje raper MoneySign Suede. Mężczyzna padł ofiarą brutalnej napaści w kalifornijskim więzieniu. Odsiadywał tam wyrok za nielegalne posiadanie broni. Miał 22 lata.
22-latek został napadnięty w więziennej łaźni. Nie żyje /instagram.com/@moneysignsuede /materiał zewnętrzny

MoneySign Suede, a właściwie Jaime Brugada Valdez odsiadywał w więzieniu wyrok za nielegalne posiadanie broni. Jego adwokat poinformował, że artysta zmarł wskutek dotkliwych obrażeń ciała zadanych przy pomocy noża. Doniesienia potwierdzili przedstawiciele zakładu karnego California Department of Corrections and Rehabilitation dodając, że został on znaleziony nieprzytomny pod prysznicem. Wszystkie obrażenia wskazywały, że został napadnięty pod prysznicem i zadźgany.

"Powiedzieli, że został dźgnięty w szyję. Twierdzą, że badają sprawę" - oznajmił adwokat Valdeza, Nicholas Rosenberg. Dodał także, że nie był to pierwszy atak na rapera. 

Reklama

Według LA Times, jeden z więźniów osadzonych w placówce poinformował, że do zabójstwa doszło w części zakładu, w której znajdują się więźniowie bez specjalnych potrzeb dotyczących m.in. ochrony. Media zastanawiają się więc dlaczego Moneysign Suede nie mógł liczyć na dodatkową ochronę - zwłaszcza, że było to ponoć nie pierwsze tego typu zdarzenie.

22-letni raper zadźgany pod prysznicem. Kim był MoneySign Suede?

MoneySign Suede był dopiero na początku swojej kariery. W 2020 roku wydał pierwszy singiel, "Back to The Bag", który okazał się być hitem sieci. Krótko po wydaniu utworu podzielił się także teledyskiem do utworu, który na YouTube obejrzało aż milion osób. 

Później wydał długogrające krążki - "MoneySign Suede" oraz "Parkside Baby"

Fani rapera od dłuższego czasu walczyli o to, by został wypuszczony z więzienia - teraz opłakują idola w sieci. "Dziękuję za to, że pokazałeś mi, że Meksykanin może stać się kimś w przemyśle muzycznym"; "Spoczywaj w pokoju. Świat stracił legendę" - piszą jego załamani miłośnicy.

Zobacz też:

Była partnerka F. Mercury'ego wyprzedaje jego majątek. Fani wściekli

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje | napaść
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy