Reklama

Legenda Queen nie cierpi słynnego przeboju. "Nigdy nie lubiłem"

"Under Pressure" grupy Queen należy do najbardziej znanych piosenek w repertuarze Brytyjczyków. Wydany w 1981 roku utwór był ogromnym przebojem, a na przestrzeni lat stał się jedną czołowych kompozycji klasycznego rocka. Jak się okazuje gitarzysta zespołu nie należy do fanów piosenki. Wszystko z powodu wycięcia sporej partii gitarowej, która nadawałaby utworowi innego charakteru. Wszystkiemu winny był David Bowie.

"Under Pressure" grupy Queen należy do najbardziej znanych piosenek w repertuarze Brytyjczyków. Wydany w 1981 roku utwór był ogromnym przebojem, a na przestrzeni lat stał się jedną czołowych kompozycji klasycznego rocka. Jak się okazuje gitarzysta zespołu nie należy do fanów piosenki. Wszystko z powodu wycięcia sporej partii gitarowej, która nadawałaby utworowi innego charakteru. Wszystkiemu winny był David Bowie.
Brian May z Queen współtworzył hit "Under Pressure", ale nie jest zadowolony z efektu /Miikka Skaffari /Getty Images

Piosenka "Under Pressure" powstała dzięki współpracy będącego u szczytu sławy zespołu Queen z inną ikoną tamtych czasów, Davidem Bowie. Utwór wydany pierwotnie w październiku 1981 roku był częścią krążka "Hot Space" (1982). Znalazł się na szczycie europejskich list przebojów (m.in. Wielka Brytania czy Holandia), a także w Kanadzie. W USA dotarł do pierwszej 30-tki.

Reklama

W ostatnich latach stał się powszechnie znany za sprawą m.in. kontrowersyjnego utworu Vanilla Ice "Ice Ice Baby" (1990), czy też wersjach My Chemical Romance lub Shawna Mendesa.

W niedawnym wywiadzie gitarzysta Brian May ujawnił, że nie jest jej fanem, a wręcz jej nie znosi. Choć 76-letni muzyk zdaje sobie sprawę z ponadczasowości hitu, to wolałby żeby utwór brzmiał inaczej, niż jego ostateczna wersja. 

Legenda Queen nie cierpi "Under Pressure". "Nigdy nie lubiłem"

Jak mówi staropolskie przysłowie - "gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść". W tym wypadku pięciu artystów, a każdy z inną wizją ugotowali jeden z najsłynniejszych hitów w historii rocka, ale czterech z nich musiało iść na kompromis. May uważa, że intelektualny i twórczy kapitał Queen i Bowiego to było za dużo na jedno studio i jedną piosenkę. "David był niesamowitą siłą twórczą. Ale nie można mieć zbyt wielu niesamowitych kreatywnych sił w tym samym pomieszczeniu. (...) To stało się bardzo trudne! Ktoś musi ustąpić" - wspomina w rozmowie z "Total Guitar".

May wspomina, że "Under Pressure" powstało po naprawdę wyczerpującej, suto zakrapianej sesji studyjnej. Pierwotnie utwór zawierał sporo partii gitarowych, które zostały niemal całkowicie wycięte z finalnej wersji. Kompozycja miała przypominać brzmienie grupy The Who i była "masowo napędzana akordami".

"Byłem szczęśliwy [z efektu- przyp.], bo lubiłem The Who. Pamiętam, jak powiedziałem do Davida: 'Och, to brzmi jak The Who, prawda?'. A on na to: 'Tak, ale jak skończę, to nie będzie już brzmiało jak The Who!'. Wiesz, w żartobliwy sposób. Ale on nie chciał, żeby tak było" - mówi gitarzysta. 

Współpraca między zespołem a Bowiem miała być "bardzo trudna", a każdy z zainteresowanych miał inny pomysł, jak powinna brzmieć piosenka. Brian May przyznaje, że wtedy jedyny raz w karierze wycofał się ze sporu o dodatkowe gitarowe partie.

"Więc w zasadzie w studiu o miks walczyli Freddie i David. I to, co się stało w miksie, to wyrzucenie większości tej ciężkiej gitary" - wspomina. W pierwotnej wersji "Under Pressure" głównemu, charakterystycznemu riffowi na gitarze basowej miała towarzyszyć także gitara elektryczna w stylu arpeggio [akord zagrany nie jako jednocześnie uderzane dźwięki, a z pewnym odstępem czasu od najniższego do najwyższego lub odwrotnie - przyp.]. Próbkę tego odrzuconego efektu można było słyszeć na koncertach Queen, gdy wykonywali utwór z dodatkiem gitary. 

Brian May rozumie, jak wielką sympatią publiczność darzy "Under Pressure", ale znając początkowy zamysł na piosenkę, nigdy nie mógł pogodzić się z finalną wersją. "Szczerze mówiąc, nigdy nie lubiłem tego utworu w tej wersji, w jakiej został zmiksowany. Ale zdaję sobie sprawę, że ona działa. To pewien punkt widzenia, który jest bardzo dobrze zrobiony. I ludzie to kochają" - uważa muzyk.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Queen | brian may | David Bowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy