Reklama

Kariera Sylwii Grzeszczak wisiała na włosku. Jej mama miała wątpliwości

Zanim szersza publiczność usłyszała o Sylwii Grzeszczak, początkująca wówczas wokalistka wzięła udział w "Idolu" w Polsacie. Jurorzy byli zachwyceni jej głosem, choć mieli także wiele wątpliwości. Ich zdaniem była za młoda i choć w przyszłości wróżyli jej sukces, obawiali się, czy start w tamtym momencie nie będzie dla niej za szybki. Stwierdzili, że nie jest ona gotowa na sukces. W sieci nadal można znaleźć wideo z jej castingu. Sama wokalistka wspomina występ z dużym sentymentem i radością.

16-letnia Sylwia Grzeszczak spróbowała swoich sił w show Polsatu. Podczas castingu wspierała ją mama, która przyznała, że córka spełnia jej marzenia sprzed lat, których nie udało się jej zrealizować. Dodała jednak, że nie jest pewna występu córki i rozpoczęciu kariery w tak młodym wieku. Wolała wtedy, by jej nastoletnia pociecha nie poszła tym torem.

Wokalistka wykonała ponadczasową balladę Whitney Houston "I Will Always Love You". Jurorzy stwierdzili, że jej głos ma ogromny potencjał, lecz jeszcze Grzeszczak nie wykorzystuje go tak, jak powinna. "Masz kawał głosu. Śpiewasz czysto i w miarę przyzwoicie, z tym że bardziej 'w miarę' niż 'przyzwoicie'" - powiedziała wtedy Elżbieta Zapendowska. Zgodnie przyznano, że wokalistka wybrała sobie niezwykle ciężki do wykonania utwór. "To jest wyrok śmierci" - odpowiedzieli.

Reklama

Robert Leszczyński dał Sylwii Grzeszczak drugą szansę i poprosił, żeby zaśpiewała coś z polskiego repertuaru. 16-latka wykonała "Małgośkę" Maryli Rodowicz, co również nie podpasowało jurorom. Zarzucili jej fakt, że powinna wybrać współczesny singel. Jacek Cygan stwierdził, że wokalistka ma "nieociosany, dziki głos". Finalnie przepuścili ją do kolejnej rundy, w której trafiła do jednej z pięciu grup razem z: Mileną Różewską, Justyną Roszak, Michałem Zerką, Jagodą Kurpios, Dominiką Kasprzycką i Piotrem Lato.

Podczas tego etapu programu to telewidzowie decydowali o tym, kto przejdzie dalej. Sylwia Grzeszczak zakończyła swój krótki epizod w programie, a do kolejnej rundy przeszli Piotr Lato i Dominika Kasprzycka. Mama Grzeszczak podkreślała, że jest przeciwna występowi swojej córki w programie. Jasno komunikowała, że Sylwia ma najpierw skończyć szkołę i zapewnić sobie bezpieczną przyszłość, by dopiero z takim zapleczem myśleć o karierze w muzyce. 

Sylwia Grzeszczak wraz z rozwojem kariery z sentymentem wspominała swoje początki. W rozmowie z Plejadą powiedziała: "Mogłam oczywiście dojść dalej, natomiast ten etap mi na tamten moment wystarczył. Zdobyłam w tamtym czasie mnóstwo doświadczenia".

Dodała również, że jej kariera i tak w pełni potoczyła się po jej myśli. "Myślę, że to dla mnie było dobre, bo mogłam przekazywać potem swoją muzykę, mieć przemyślenia i pracować na własnych zasadach. I to jest fajne, Bardzo mi się podoba, że mogę tworzyć w taki sposób, a nie inny i mieć swoją ekipę, która mnie wspiera i jest mi z nią dobrze" - zdradziła również w wywiadzie.

Przełomowym momentem w karierze Grzeszczak było wydanie przeboju "Co z nami będzie?" w 2008 r. Później w ekspresowym tempie zyskała miano jednej z najpopularniejszych wokalistek w kraju. Pierwszy hit wokalistki powstał przy współpracy z Liberem. Następnie kilkukrotnie ponawiali zawodową współpracę, lecz zaiskrzyło między nimi także prywatnie. Uczucie trwało długo, lecz w ostatnim czasie zrobiło się głośno o ich rozstaniu.

Sylwia Grzeszczak i Liber - rozwód

Sylwia Grzeszczak i Liber poznali się w 2006 roku. Wokalistka stawiała dopiero pierwsze kroki w show-biznesie. Pojawiła się wtedy na castingu do grupy Ascetoholix, której Liber był członkiem. Co ciekawe, raperowi polecił Sylwię sam Jacek Cygan, który był pod wrażeniem jej talentu, gdy widział ją w polsatowskim "Idolu".

Plotki o rozstaniu gwiazdorskiej pary pojawiały się już od jakiegoś czasu. Teraz wokalistka potwierdziła informacje za sprawą oświadczenia w mediach społecznościowych. 

"Decyzję o rozstaniu podjęliśmy już jakiś czas temu. Przyjaźnimy się i szanujemy się. Nadal pomagamy sobie w pracy i wychodzimy wspólnie na scenę, tak jak to miało ostatnio miejsce podczas festiwalu w Sopocie" - czytamy. "Przeżyliśmy razem wiele szczęśliwych lat. Jesteśmy rodzicami, mamy najwspanialszy skarb w życiu. Ukochaną i najważniejszą dla nas Bognę. To dla niej chcemy być najlepszą wersją siebie" - dodała.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sylwia Grzeszczak | Liber | Idol (tv)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy