Reklama

Jameela Jamil prosi internautów, by nie kpili z Kanye Westa. "On jest chory"

Kierowane do Kim Kardashian błagania o powrót na łono rodziny i publiczne obrażanie jej obecnego partnera sprawiły, że Kanye West stał się pośmiewiskiem internautów. Liczne kpiny z zachowań rapera nie spodobały się aktorce Jameeli Jamil. Gwiazda "Dobrego miejsca" zaapelowała do odbiorców o większą empatię, przypominając, że West cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową. "Obserwujemy tego chorego psychicznie mężczyznę, który znalazł się na krawędzi. Nasza atencja i zainteresowanie mediów tylko pogarszają jego stan, w efekcie czego może stracić prawo do opieki nad dziećmi" – przestrzegła Jamil.

Kierowane do Kim Kardashian błagania o powrót na łono rodziny i publiczne obrażanie jej obecnego partnera sprawiły, że Kanye West stał się pośmiewiskiem internautów. Liczne kpiny z zachowań rapera nie spodobały się aktorce Jameeli Jamil. Gwiazda "Dobrego miejsca" zaapelowała do odbiorców o większą empatię, przypominając, że West cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową. "Obserwujemy tego chorego psychicznie mężczyznę, który znalazł się na krawędzi. Nasza atencja i zainteresowanie mediów tylko pogarszają jego stan, w efekcie czego może stracić prawo do opieki nad dziećmi" – przestrzegła Jamil.
Kim Kardashian i Kanye West znajdują się w centrum medialnej burzy /Rich Fury /Getty Images

Kanye West od pewnego czasu wzbudza coraz większe kontrowersje. Wszystko przez jego publiczne ataki wymierzone w obecnego partnera Kim Kardashian, z którą raper właśnie się rozwodzi.

W serii nienawistnych wpisów Ye ubliżał Pete’owi Davidsonowi, nazywając go "k***sem", po czym upublicznił fragmenty ich korespondencji. Muzyk wielokrotnie apelował też do żony, by przemyślała decyzję o rozstaniu. Jakby tego było mało, kilka dni temu zagraniczne media donosiły, że raper rozsiewa plotki na temat Davidsona, rozpowiadając znajomym, że komik cierpi na AIDS. Internet zareagował na tę aferę we właściwym sobie stylu. Użytkownicy najpopularniejszych serwisów społecznościowych zaczęli prześcigać się w publikowaniu uszczypliwych komentarzy i memów na temat Westa.

Reklama

Głos na temat tej lawiny kpin z rapera zabrała teraz Jameela Jamil. Gwiazda "Dobrego miejsca" potępiła internautów, którzy szydzą w sieci z Westa. Zdaniem aktorki ich lekkomyślne komentarze mogą przyczynić się do tragedii. Jamil zaapelowała do odbiorców o wstrzemięźliwość w publikowaniu żartów i memów na temat rapera, przypominając, że cierpi on na chorobę afektywną dwubiegunową, której często towarzyszą napięcie, stany lękowe, urojenia i impulsywność.

 "Obserwujemy tego chorego psychicznie mężczyznę, który znalazł się na krawędzi. Nasza atencja i zainteresowanie mediów tylko pogarszają jego stan, w efekcie czego może stracić prawo do opieki nad dziećmi. To nie jest rozrywka. Przypomnijcie sobie, jak było z Britney Spears. Przestańcie się z tego cieszyć" - podkreśliła aktorka w zamieszczonym na Instagramie poście.

Jamil zwróciła uwagę na to, że choć sam West zdaje się pragnąć uwagi odbiorców, osobami, które poniosą najdotkliwsze konsekwencje tej medialnej burzy, są jego dzieci i żona.

"Wiem, że cały czas błaga o uwagę, ale gdy ją otrzyma, jestem pewna, że wywoła to u niego ogromny smutek. Zdaję sobie sprawę, że nie ma racji, ale dolewanie oliwy do ognia, gdy ktoś ma chorobę dwubiegunową, nikomu nie służy. Nawet sławni ludzie w chwilach kryzysu psychicznego powinni być poza zasięgiem internetowych trolli. To muszą być potwornie trudne chwile dla nich wszystkich. Zwłaszcza dla Kim i ich niewinnych dzieci. To nie jest zabawne, to jest czyjeś życie. Ta kobieta się boi. Dzieci przeżywają traumę. A Kanye podejmuje katastrofalne decyzje. Przestańcie traktować całą tę sytuację jak reality show" - podsumowała aktorka.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Kanye West | Kim Kardashian
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy