Reklama

Iglesias przekazał smutne wieści. "Ostatni album"

W lutym 2024 roku światło dzienne ujrzy 12. album studyjny Enrique Iglesiasa "Final (Vol 2)". Prawdopodobnie będzie to krążek historyczny, bo wokalista zapewnia, że nie zamierza już więcej wydawać albumów. Nie oznacza to jednak, że przechodzi na muzyczną emeryturę. 48-latek chce po prostu w inny sposób dzielić się swoją twórczością.

W lutym 2024 roku światło dzienne ujrzy 12. album studyjny Enrique Iglesiasa "Final (Vol 2)". Prawdopodobnie będzie to krążek historyczny, bo wokalista zapewnia, że nie zamierza już więcej wydawać albumów. Nie oznacza to jednak, że przechodzi na muzyczną emeryturę. 48-latek chce po prostu w inny sposób dzielić się swoją twórczością.
Enrique Iglesias nie planuje już nagrywać płyt /by Roberto Panucci/Corbis via Getty Images /Getty Images

Album "Final (Vol. 2)" ukaże się ponad dwa lata po premierze pierwszej części tego wydawnictwa. "Jest już skończony. Będzie mieć premierę w lutym. Teraz chcę nakręcić jeden lub dwa teledyski, zanim rozpocznę drugi etap trasy koncertowej (ten wystartuje 30 stycznia od występu w kalifornijskim Fresco)" - mówi Enrique Iglesias w rozmowie z serwisem Today. 

Pierwszy singiel z tego wydawnictwa "Así Es La Vida", który jest duetem z Argentynką Marią Beccerą, miał premierę w październiku.

Reklama

"Pracowałem nad tym albumem ładnych parę lat. Tak, jak kiedyś wspominałem, będzie to mój ostatni album. Nie sądzę, bym kiedyś nagrał jeszcze kolejną płytę" - dodał.

Gdy w 2021 r. Enrique po raz pierwszy powiedział o tym, że chce odejść od nagrywania albumów, przekazał fanom dla ich uspokojenia, że "nigdy nie przestanie tworzyć piosenek, bo uwielbia to robić". Niekoniecznie jednak utwory muszą być łączone ze sobą w album.

Od połowy października Iglesias koncertuje w Ameryce Północnej wspólnie z innymi latynoskimi gwiazdami, Rickym Martinem i Pitbullem, w ramach trasy "Trilogy Tour". Tydzień temu ogłoszono, że trasa, którą pierwotnie zaplanowano do grudnia, zostanie wydłużona o 18 koncertów w 2024 r. 

Enrique Iglesias to jedna z największych latynoskich gwiazd

Syn legendarnego Julio Iglesiasa szturmem wdarł się na scenę w połowie lat 90. Jego debiutancki album zapewnił wschodzącej gwieździe nagrodę Grammy w kategorii "Najlepszy wykonawca latynoski". Po kilku sukcesach zdecydował się nagrać płytę w języku angielskim - tak powstało "Bailamos", które w 1999 roku uczyniło go bardzo rozpoznawalnym. 

Za sprawą albumu "Enrique" wokalista stał się obiektem westchnień nastolatek, a kompozycja "Rhythm Divine" z tegoż krążka wydanego 24 listopada 1999 roku stała się wielkim sylwestrowym przebojem roku 2000. 

Wokalista miał okazję m.in. współpracować z Whitney Houston przy piosence "Could I Have This Kiss Forever" czy później także z Nadiyą, Nicole Scherzinger i Kelis.

W 2001 roku artysta wydał swój największy przebój, "Hero" stając się idolem nastolatek na całym świecie, także w Polsce.

Gdy jego kariera lekko przygasła, to w 2007 roku powrócił wypełnionym przebojami albumem "Insomniac" - w naszym kraju krążek pokrył się złotem. 

W sumie wydał 11 albumów, a "Final (Vol. 2)" stanie się jego dwunastym krążkiem. Nie wiadomo, czy gwiazdor będzie wydawał nowe piosenki jako single, a może minialbumy, ale także z jaką częstotliwością będą się one pojawiać.

Czytaj też:

Sława Mikołajczyk nie żyje. Była legendą Trubadurów


INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Enrique Iglesias
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy