Reklama

Coachella 2024: Damon Albarn (Blur) wściekły na fanów bez ikry. "Nigdy nas już nie zobaczycie"

Za nami "pierwszy tydzień" festiwalu Coachella 2024. Impreza powróci już w najbliższy weekend, 19-21 kwietnia. W jej trakcie wystąpili m.in. powracające specjalne na tę okazję No Doubt, Doja Cat, Lana Del Rey czy Blur. Dla brytyjskiego zespołu z pewnością nie był to najmliszy koncert - wszystko z powodu publiczności, która nie potrafiła wczuć się w atmosferę. Głos ze sceny zabrał sam Damon Albarn.

Za nami "pierwszy tydzień" festiwalu Coachella 2024. Impreza powróci już w najbliższy weekend, 19-21 kwietnia. W jej trakcie wystąpili m.in. powracające specjalne na tę okazję No Doubt, Doja Cat, Lana Del Rey czy Blur. Dla brytyjskiego zespołu z pewnością nie był to najmliszy koncert - wszystko z powodu publiczności, która nie potrafiła wczuć się w atmosferę. Głos ze sceny zabrał sam Damon Albarn.
Damon Albarn w trakcie koncertu Blur na Coachella 2024 /Arturo Holmes /Getty Images

Legendarny zespół wystąpił w sobotę (13 kwietnia), pomiędzy koncertami Sublime i No Doubt. Po nim na scenę miał wkroczyć Tyler, The Creator. I choć występ Blur był jednym z najważniejszych tego wieczoru, to ewidentnie część zgromadzonej publiki wcale nie czekała konkretnie na nich.

Gwiazdy britpopu wykonały utwory nie tylko z najnowszego albumu "The Ballad of Darren", lecz również kultowe "Song 2" czy "Popscene". Publiczność jednak była ospała, a zaledwie garstka fanów śpiewała i żywo reagowała na występ. 

Reklama

To mocno sfrustrowało Damona Albarna, który mógł poczuć się rozczarowany, wszak w 2022 roku gdy solowo dołączył do Billie Eilish wykonując "Getting Older" oraz piosenkę Gorillaz "Feel Good Inc", spotkał się z bardzo pozytywnym odzewem. 

Coachella 2024: Niemrawi fani na koncercie Blur. "Nigdy nas już nie zobaczycie"

Tym razem było inaczej, a w trakcie utworu "Girls & Boys" zdenerwowany wokalista zaapelował do publiki, by mocniej się zaangażowała. "Potraficie zrobić to lepiej" - powiedział do mikrofonu. Słuchacze jednak nie reagowali, dlatego Albarn - w swoim stylu - stwierdził: "Nigdy więcej już nas nie zobaczycie, więc równie dobrze możecie to k***a zaśpiewać. Rozumiecie?" - poirytował się.

Gdy tylko brytyjscy fani dowiedzieli się o niemrawej reakcji amerykańskiej publiczności, zaczęli wspierać Blur w mediach społecznościowych.  "Damonie Albarn, tak mi przykro, że tak cię zlekceważyli"; "Jeden z największych artystów koncertowych w historii, a oni mu to robią"; "Tłum na Blur na Coachelli był tak żenujący, że żałuję, że mnie tam nie było" - czytamy na portalu X.

Blur wystąpi ponownie w Empire Polo Club w Indio w Kalifornii już w najbliższy weekend, 20 kwietnia. Fani już zastanawiają się, jak wtedy publika zareaguje na zespół.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Damon Albarn | Blur
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy