Reklama

Aretha Franklin okradziona przed śmiercią? Policja bada sprawę

Prokuratura bada, co stało się z jednym z czeków Arethy Franklin, wypisanym na prawie 180 tys. dolarów. Wokalistka dwa miesiące przed śmiercią zgłaszała policji, że prawdopodobnie został on skradziony.

Prokuratura bada, co stało się z jednym z czeków Arethy Franklin, wypisanym na prawie 180 tys. dolarów. Wokalistka dwa miesiące przed śmiercią zgłaszała policji, że prawdopodobnie został on skradziony.
Aretha Franklin została okradziona przed śmiercią? /Dia Dipasupil /Getty Images

Aretha Franklin zmarła 16 sierpnia 2018 roku w wieku 76 lat w szpitalu w Detroit. Wokalistka chorowała na raka trzustki. Pogrzeb legendarnej artystki odbył się 31 sierpnia.

Jak informują amerykańskie media, Aretha Franklin dwa miesiące przed śmiercią zgłosiła się na policję, gdyż podejrzewała, że została okradziona ze 178 tys. dolarów.

Zaraz po złożeniu zawiadomienia wszczęto śledztwo, jednak jak przyznają prokuratorzy, po śmierci wokalistki sprawa mocno się skomplikowała.

"W czerwcu 2018 roku pani Franklin złożyła skargę do policji w Bloomfield, że zaginął jeden z jej czeków i prawdopodobnie została okradziona" - tłumaczy prokuratur główny hrabstwa Oakland, Paul Walton. "Niestety wraz z jej śmiercią trudno ustalić, czy czek został przekazany komuś, kto miał pozwolenie i upoważnienie pani Franklin, aby dokonać wypłaty pieniędzy" - dodał .

Reklama

W grudniu zeszłego roku zarządca majątku Franklin - David Bennett - przyznał, że po zapłaceniu części zaległego podatku w wysokości 6,3 miliona dolarów, odkrył, że Franklin posiadała wiele niezrealizowanych czeków. "Musiałem je odnawiać, gdyż były zbyt stare. Nie wiem, dlaczego ich nie spieniężała, ale wygląda na to, że urząd skarbowy mógł uznać je za niezadeklarowane dochody" - tłumaczył.

Detektywi mieli skontaktować się z osobą, która mogła wypłacić czek na 178 tys. dolarów, jednak nie ujawniono, kim jest dana osoba i jakie miała powiązania z wokalistką.

"Potrzebujemy więcej dowodów i informacji na temat tej transakcji" - stwierdził i dodał, że nie wyklucza, że spadkobiercy majątku po wokalistce będą próbowali wyjaśnić całą sytuację w osobnym postępowaniu.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Aretha Franklin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy