Reklama

Przeboje, które zmieniły ich kariery. Nie tylko "Creep" Radiohead

Prawdziwą gwiazdę można rozpoznać po tym, jak zaczyna. Mityczna siła jednej piosenki, która potrafi zmienić bieg kariery, jest nie do przecenienia. Sukces debiutanckiego singla powoduje przychylność krytyków, zainteresowanie fanów i wzrost cierpliwości menedżerów wytwórni płytowych, którzy chętniej sięgną do portfela, aby promować kolejne wydawnictwa. Kiedy 21 września miała miejsca premiera piosenki "Creep" nic początkowo nie zapowiadało sukcesu, dzięki któremu Radiohead jest jednym z najpopularniejszych zespołów na świecie.

Prawdziwą gwiazdę można rozpoznać po tym, jak zaczyna. Mityczna siła jednej piosenki, która potrafi zmienić bieg kariery, jest nie do przecenienia. Sukces debiutanckiego singla powoduje przychylność krytyków, zainteresowanie fanów i wzrost cierpliwości menedżerów wytwórni płytowych, którzy chętniej sięgną do portfela, aby promować kolejne wydawnictwa. Kiedy 21 września miała miejsca premiera piosenki "Creep" nic początkowo nie zapowiadało sukcesu, dzięki któremu Radiohead jest jednym z najpopularniejszych zespołów na świecie.
Holly Johnson był wokalistą zespołu Frankie Goes To Hollywood /Jim Dyson/Redferns /Getty Images

"Creep" to jedna z tych piosenek, którą uwielbia publiczność, a zespół niekoniecznie. Debiutancki singiel Radiohead odbył długą drogę na szczyt od swojej premiery.

Piosenka, którą Thom Yorke napisał jeszcze w czasach studenckich, zachwyciła producentów debiutanckiego albumu "Pablo Honey" Seana Slade'a i Paula Q. Kolderie. Nie przepadali oni zbytnio za pozostałymi kompozycjami grupy, a w tym nagraniu wyczuwali spory potencjał i przekonali wytwórnię płytową do jego wydania na singlu promującym płytę. 

Reklama

"Creep" początkowo przepadł na listach, jednak nie został niezauważony. Nagranie zaczęło żyć radiowym rytmem w Europie i Izraelu, a w Ameryce stało się przebojem w studenckich stacjach. Utwór został wydany ponownie w 1993 roku i stał się światowym hitem, otwierając Radiohead drzwi do kariery. Chociaż grupa miała ambitniejsze plany artystyczne niż bycie dostarczycielem chwytliwych gitarowych piosenek do radia, to jednak sukces znienawidzonej przez zespół kompozycji umożliwił im swobodną muzyczną podróż.

Dziś przypomnimy kilka takich nagrań, bez których nie wyobrażamy sobie muzycznego świata. Debiutanckie piosenki, które rozpoczęły wielkie kariery, czasem okazywały się przebojami przez zupełny przypadek, innym razem były wynikiem przemyślanej strategii. Oto niektóre z tych niezapomnianych momentów w historii muzyki.

Frankie Goes To Hollywood - "Relax"

Czasem historia dziwnie się przeplata. Stacje radiowe stoją najczęściej za popularnością wielu nagrań, innym razem blokada piosenki w radiu może być przyczyną jej niesamowitego sukcesu. Kontrowersyjny przebój brytyjskiej formacji Frankie Goes To Hollywood pełen był seksualnych aluzji, celebrujących nieskrępowany hedonizm i życie na krawędzi. To, a być może fakt, że na czele grupy stało dwóch homoseksualistów, wzbudziło niesmak prezentera BBC Mike'a Reada, który potępił nagranie w swoim programie, odmawiając jego ponownej emisji. BBC poparło prezentera i piosenka zniknęła z fal radiowych.

Jak wiadomo, zakazany owoc smakuje najlepiej, a ogólnonarodowa debata o piosence tylko podbijała zainteresowanie nią, więc wkrótce w sklepach płytowych zaczęło brakować singli "Relax". Każdy chciał sprawdzić, o co chodzi, a przy okazji nasycić się przebojowymi dźwiękami. Według brytyjskiego portalu Official Charts przebój Frankie Goes To Hollywood to najlepiej sprzedający się debiutancki singel wszech czasów, który rozszedł się w ilości ponad dwóch milionów egzemplarzy na Wyspach Brytyjskich.

The Beatles - "Love Me Do"

Oczywiście sukcesy i rekordy The Beatles, to nieskończona przestrzeń do opowieści, ale nawet Wielka Czwórka musiała od czegoś zacząć. Ich debiutancki singel ukazał się w 1962 roku i nie okazał się przebojem w Wielkiej Brytanii. Dopiero jej gigantyczny sukces dwa lata później w Ameryce i Kanadzie dał początek, nieprzerwanej serii kolejnych nagrań numer jeden Beatlesów i rozpoczął erę beatlemanii na całym świecie.

Britney Spears - "...Baby One More Time"

To jeden z najlepiej sprzedających się utworów wszech czasów. Liczba ponad dziesięciu milionów sprzedanych egzemplarzy robi wrażenie. Debiutancki singel młodziutkiej gwiazdy, znanej z występów w Klubie Myszki Miki pojawił się na szczycie list przebojów w ponad dwudziestu trzech krajach, sprawiając, że nagranie stało się jednym z ikonicznych przebojów lat 90. Jeśli dołożymy do tego wyreżyserowany przez Nigela Dicka teledysk, który był jednym z najczęściej odtwarzanych klipów w tamtym czasie, to otrzymamy złoty klucz do drzwi, za którymi na Britney Spears czekały oszałamiające sukcesy, ale i wyniszczające problemy.

The Ramones - "Blitzkrieg Bop"

Są takie piosenki, które po prostu wszyscy kojarzą, nie zastanawiając się nawet, kto je nagrał. "Blitzkrieg Bop" jest tak popularna, jak noszenie koszulek z charakterystycznym logo zespołu przez celebrytki nieświadome kulturowej siły muzyki The Ramones. Nagranie pojawiało się w wielu reklamach, serialach i filmach. Nigdy nie dotarło do szczytów list przebojów, ale stało się punkowym hymnem, definiującym nowy gatunek i otworzyło drzwi do trwającej wiele dekad kariery The Ramones. 

Arctic Monkeys - "I Bet You Look Good on the Dancefloor"

Kapela dowodzona przez Alexa Turnera jest jednym z bardziej uznanych zespołów rockowych na świecie. Nie było zaskoczeniem, kiedy po premierze w 2005 roku piosenka od razu zameldowała się na szczycie brytyjskiej listy przebojów, ustanawiając rekord sprzedaży w pierwszym tygodniu. Grupa była już popularna przed wydaniem debiutanckiego singla. Młodzi muzycy umieszczali wersje demo w serwisach internetowych i rozdawali fanom wypalone płyty CD na koncertach. W ten sposób wieść o nowym, szalonym zespole, który krytycy nazywali nadzieją odrodzenia muzyki rockowej, rozchodziła się po całym Zjednoczonym Królestwie. Sukces debiutanckiego singla został więc poprzedzony doskonałą pracą samych muzyków. Do dziś "I Bet You Look Good on the Dancefloor" jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych piosenek grupy.

Kate Bush - "Wuthering Heights"

David Gilmour nie mógł się mylić, kiedy dostrzegł niezwykły talent w młodej dziewczynie, obdarzonej wyjątkowym głosem, która jednocześnie potrafiła samodzielnie pisać doskonałe piosenki. Jej charyzmatyczna osobowość, połączona z sopranowym wokalem, który dodawał dramatycznej siły, wyśpiewywanym frazom przez artystkę, otoczona niezwykle ciepłym, niemal popowym brzmieniem przykuwała uwagę słuchaczy. Nic dziwnego, że wkrótce po premierze "Wuthering Heights" dotarło na szczyt listy przebojów, pozostając tam przez kilka tygodni. Sukces nagrania był początkiem jej udanej kariery w Wielkiej Brytanii i Europie. Ameryka odkryła tak naprawdę artystkę w 2022 roku, kiedy jej piosenka "Running Up That Hill (A Deal With God)" została wykorzystana w jednym z odcinków serialu Netflix "Stranger Things".

Lorde - "Royals"

Według wszelkich praw rządzących przemysłem muzycznym to nie mogło się udać, a jednak. Minimalistyczna, electropopowa piosenka nikomu nieznanej dziewczyny z Nowej Zelandii powoli wkręcała się, niczym muzyczny robak, w uszy słuchaczy. Lorde początkowo udostępniła nagranie nieodpłatnie w serwisie SoundCloud, co spotkało się ze sporym odzewem internetowej społeczności. Piosenka trafiła do australijskich stacji radiowych, a potem pokonała oceany i rozlała się po amerykańskich i europejskich radiach. Po premierze w czerwcu 2013 roku szybko zdobyła szczyty list przebojów na całym świecie, sprawiając, że nieśmiała dziewczyna z Auckland stała się światową gwiazdą.

The Killers - "Mr. Brightside"

"Mr. Brightside" był nie tylko pierwszym singlem The Killers, ale jednym z pierwszych utworów, który frontman Brandon Flowers i gitarzysta Dave Keuning napisali razem. Podobno to jedno z nagrań, które przetrwało z wczesnego etapu tworzenia materiału na debiutancki album. Pewnego dnia muzycy The Killers posłuchali wydanej właśnie płyty The Strokes "Is This It" i doszli do wniosku, że ich piosenki nadają się do kosza. "Mr. Brightside" była niezwykłym sukcesem młodej kapeli z Las Vegas. Okazała się najlepiej sprzedającym singlem w historii grupy i stała się nawet viralem podczas pandemii Covid-19. Brandon Flowers, w udostępnionym przez grupę filmiku, mył ręce, śpiewając przez dwadzieścia siedem sekund refren nagrania. Chciał tym samy zwrócić uwagę na konieczność zachowania higieny w obliczu zagrożenia wirusem.

Sex Pistols - "Anarchy in the UK"

Przez całe swoje krótkie istnienie Sex Pistols słynęli z prowokacji, kontrowersji i nonkonformizmu, a ten singel podsumowuje to wszystko w zaledwie trzy i pół minuty. Wydanie utworu uważa się za początek ruchu punk w Wielkiej Brytanii. Nagranie nigdy nie wskoczyło na szczyt listy przebojów, co wiązało się z zerwaniem przez wytwórnie EMI kontraktu, po skandalicznym występie Sex Pistols w programie telewizyjnym. Jednak dwieście tysięcy sprzedanych sztuk stało się faktem, a kompletna blokada grupy w mediach przyczyniła się do sukcesu Sex Pistols i wydanej rok później płyty "Never Mind the Bollocks".

Lady Gaga - "Just Dance"

Po latach pisania przebojów dla innych Lady Gaga postanowiła zrobić coś dla siebie. Podobno napisała "Just Dance" bardzo szybko, jak wspominała w jednym z wywiadów, zupełnie jakby piosenka z niej wypłynęła. Chociaż dziś kompozycja piosenkarki postrzegana jest jako jedno z tych nagrań, które bardzo mocno wpłynęło na całe pokolenie twórców muzyki pop, to początkowo nie okazała się hitem. "Just Dance" było jednym z najwolniej wspinających się przebojów na szczyt zestawienia, zajęło mu to dwadzieścia dwa tygodnie. Krytycy chwalili nowoczesne brzmienie, które było zasługą współpracy młodej gwiazdy z Akonem i producentem RedOne, a słuchacze, stosując się do zaleceń Lady Gagi, szturmowali dyskotekowe parkiety i kupowali przebojowy singel - sprzedano aż dziesięć milionów kopii.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Radiohead | Frankie Goes To Hollywood
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama