Deep Purple w Krakowie: Królewskie pożegnanie (relacja, zdjęcia)

Ian Gillan (Deep Purple) na scenie Tauron Areny Kraków /fot. Bartosz Nowicki

Prawdopodobnie ostatni polski koncert Deep Purple pokazał, że nieprzypadkowo weterani cieszą się uznaniem fanów od pięciu dekad.

Niedzielny (1 lipca) występ w Tauron Arenie Kraków był 24. koncertem Deep Purple w Polsce. Pierwsza wizyta pod Wawelem według zapowiedzi ma być zarazem pożegnaniem z naszym krajem, choć finałowe "We love you! Bye, bye" z ust wokalisty Iana Gillana zawsze dają nadzieję na jubileuszowy 25. koncert.

Imponująca frekwencja (na hali spokojnie ze trzy pokolenia fanów, na szybki ogląd z jednak przewagą "starszej młodzieży") udowadnia, że weterani hard rocka od zawsze cieszyli się u nas odpowiednią atencją. Podobnie zresztą wygląda to na koncertach innych dinozaurów (m.in. pożegnanie z Black Sabbath w tym samym miejscu, niedawny Król Ciemności Ozzy Osbourne jako gwiazda Impact Festival, regularne wizyty Scorpions), nawet tych młodszych o dekadę czy dwie.

Reklama

Coraz częściej jednak mający za sobą nawet i pół wieku w służbie ciężkiego rocka zaczynają odczuwać trudy zmagań i zaczynają krótsze lub dłuższe pożegnania. Trasa "The Long Goodbye" Deep Purple też nie pozostawia wątpliwości, że schyłek imponującej kariery jest bliski. Na razie do końca tego roku rozpisano jeszcze ponad 50 koncertów, a Kraków rozpoczynał kolejną odsłonę tournee.

Wielkich niespodzianek nie było - setlista od dłuższego czasu jest otrzaskana w bojach, muzycy formą instrumentalną mogą spokojne zawstydzić legiony naśladowców (szczególnie na plus przedstawiciel ciut młodszej gwardii: 63-letni gitarzysta Steve Morse, ale przecież niczego nie brakuje świeżo upieczonym 70-latkom: perkusiście Ianowi Paice'owi i klawiszowcowi Donowi Aireyowi, a dla 72-letniego basisty Rogera Glovera czas się chyba zatrzymał). Wiek widać za to najbardziej po równolatku Glovera - Ianie Gillanie. A że łańcuch jest tak mocny, jak jego najsłabsze ogniwo, to decyzja o pożegnaniu powinna zostać przyjęta ze zrozumieniem.

Forma Gillana nie jest jednak jakimś zaskoczeniem dla obserwatorów - Gillan często znika za kulisami podczas instrumentalnych popisów kolegów, od dawna nie próbuje już mierzyć się z utworami, które niegdyś pokazywały potęgę jego głosu.

Co ciekawe, zespół zaczął z wysokiego "C" - mało kto może sobie pozwolić na otwarcie takim klasykiem, jak "Highway Star". Nowością było też sięgnięcie po utwór "Sometimes I Feel Like Screaming" z płyty "Purpendicular" (1996), który był debiutem Steve'a Morse'a w składzie Purpli. To nagranie zespół po raz ostatni prezentował w naszym kraju przed niemal dekadą.

Posłuchaj utworu "Highway Star" w serwisie Teksciory.pl

W Krakowie po raz pierwszy w tym roku usłyszeliśmy za to utwór "The Surprising" z ostatniego albumu "inFinite". Ta płyta pokazuje, że grupa pozostaje również w bardzo przyzwoitej formie kompozytorskiej, a w Tauron Arenie zagrała także "Time for Bedlam" i "Birds of Prey". Do tego dorzućmy świetny "Uncommon Man" (tradycyjnie dedykowany Jonowi Lordowi, zmarłemu w 2012 r. poprzednikowi Aireya) z poprzedniej płyty "Now What?!" (2013) i mamy dowód na to, że Purple nie przespały kończącej się powoli dekady.

"It's good to be king" - śpiewa w "Uncommon Man" Gillan na tle "pompujących" klawiszy i ciągnącego do przodu riffu Morse'a (dacie wiarę, że Amerykanin w zespole jest już 24 lata, dłużej niż legendarny Ritche Blackmore?).


Druga część koncertu to już żelazna klasyka, z popisowym wstępem Dona Aireya przed "Perfect Strangers" (tak, z fragmentem "Mazurka Dąbrowskiego), kosmicznym "Space Truckin'", nieśmiertelnym "Smoke on the Water" (na telebimach w tle pojawiły się wtedy fragmenty doniesień z gazet o pożarze kasyna w Montreaux, który był inspiracją do napisania tekstu) oraz zagranych na bis "Hush" i "Black Night".

"W latach 60. jeśli dołączałeś do zespołu, to miałeś szczęście, jeśli graliście rok albo dwa" - mówił w jednym z ostatnich wywiadów Roger Glover, który w Deep Purple występuje od 1969 r.

PS W roli supportu pojawiła się polska hardrockowa grupa 1One.

Oto setlista koncertu Deep Purple w Krakowie:

"Highway Star"
"Pictures of Home"
"Bloodsucker"
"Strange Kind of Woman"
"Sometimes I Feel Like Screaming"
"Uncommon Man"
"Lazy"
"Time For Bedlam"
"The Surprising"
"Birds of Prey"
solo Dona Aireya
"Perfect Strangers"
"Space Truckin'"
"Smoke on the Water"
Bis:
"Hush"
solo Rogera Glovera
"Black Night".

Michał Boroń, Kraków

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Deep Purple
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy