Reklama

Kamiński wyreżyserował teledysk Myslovitz

Wybitny hollywoodzki operator Janusz Kamiński wyreżyserował teledysk do piosenki grupy Myslovitz. Po zakończeniu zdjęć w Hali Polskiej, w Warszawie, znany filmowiec uznał, że warto byłoby zrobić o Myslovitz film fabularny.

Teledysk do piosenki "The Length Of The Solitude Sound" (angielska wersja utworu "Długość dźwięku samotności") będzie promował w Europie anglojęzyczną wersję płyty Myslovitz "Korova Milky Bar". Premiera singla "The Length Of The Solitude Sound" jest przewidziana na początek kwietnia.

Płyta - jak poinformowano na piątkowej, 14 marca, konferencji prasowej w Warszawie - ukaże się na przełomie września i października, a teledysk - na przełomie marca i kwietnia. Do singla ma być dołączony teledysk.

Kamiński powiedział na konferencji, że po raz pierwszy usłyszał piosenki Myslovitz w ubiegłym roku podczas wakacji. Bardzo się ucieszył, że to muzyka z Polski, bo spodobała mu się jej jakość. Do realizacji teledysku doszło dzięki współpracy firm dystrybuujących filmy i fonograficznych.

Reklama

Cały materiał zdjęciowy do teledysku, który powstał w Warszawie, Kamiński obejrzał przed piątkową konferencją.

"Byłoby fajnie pokazać to na większym ekranie. Jest to doskonała muzyka, słowa są piękne, chłopcy są niesamowitymi muzykami" - ocenił Kamiński.

Słynny operator, zdobywca dwóch Oscarów, stały współpracownik Stevena Spielberga, powiedział, że zaczął robić teledyski parę lat temu, u szczytu kariery, co w świecie filmowym jest nietypowe - zwykle zaczyna się od klipów, kończy się na filmach fabularnych.

Kamiński od wielu lat nie pracował w Polsce. Po raz ostatni, przed nakręceniem teledysku do muzyki Myslovitz, realizował w Polsce zdjęcia do "Listy Schindlera" Spielberga (1993 rok).

Operator lubi muzykę - chętnie słucha blue-grassu, rock'n'rolla, klasyki. Wśród ulubionych wykonawców wymienia Bruce'a Springsteena, Led Zeppelin. W czwartek, 13 marca, był na koncercie Myslovitz.

"Muzyka była zawsze ważnym elementem w moim życiu - poznawaliśmy świat przez muzykę. Gdybym miał jakieś talenty w tym kierunku, byłbym muzykiem" - powiedział Kamiński.

Z kolei członkowie grupy Myslovitz chętnie chodzą do kina. Podczas tras koncertowych nierzadko wybierają się na filmy razem.

"Widziałem Listę Schindlera, Szeregowca Ryana, Raport mniejszości" - powiedział wokalista Artur Rojek.

Jacek Kuderski dodał, że bał się w nocy po "Straconych duszach" - jedynym jak dotąd filmie

wyreżyserowanym przez Kamińskiego.

Muzycy chwalą sobie współpracę z Kamińskim nad teledyskiem.

"Janusz jest wspaniałą osobą, świetnie się z nim pracuje. Nie było chwili, w której ktoś z nas mógłby się poczuć zestresowany. Był to jeden z niewielu teledysków, nad którym praca trwała po kilkanaście godzin dziennie, a jednak nie było tego czuć, choć było bardzo zimno. Pracowało nam się ekspresowo" - powiedzieli członkowie Myslovitz.

Operatorem teledysku był Bogumił Godfrejow, nominowany do Oscara za zdjęcia do "Męskiej sprawy" Sławomira Fabickiego.

"Boguś jest bardzo utalentowanym człowiekiem. Będziemy jeszcze o nim słyszeli" - powiedział Kamiński.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Janusz | Kamińśki | kaminski | Warszawa | piosenki | muzyka | Myslovitz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy