Koń znów poniósł gwiazdę
Po wypadku Madonny na koniu kolejna wokalistka spadła z wierzchowca. Tym razem ucierpiała brytyjska gwiazda ostatniego sylwestra w Krakowie - Leona Lewis.
24-letnia Leona spadła z konia, podczas przejażdżki w Los Angeles. Wokalistka upadła na twarz i poważnie zraniła policzek. Z powodu wypadku gwiazda przeboju "Bleeding Love", będzie musiała przesunąć nagrania do drugiego albumu, który ma się ukazać w listopadzie.
Świadek tego zdarzenia twierdzi, że coś musiało przestraszyć konia, Leona nie mogła go uspokoić i spadła.
"Wszyscy rzuciliśmy się jej na pomoc, gdy ją zobaczyliśmy była w szoku. Na szczęście operacja nie była konieczna, ale teraz musi wypocząć w domu na wypadek jakichś powikłań" - dodaje informator.
Z powodu wypadku Leona Lewis musiała przełożyć nagrania w studiu. Producentem jej nowego materiału ma być Timbaland, a wśród współpracowników pojawiają się nazwiska m.in. Justina Timberlake'a, Ryana Teddera (OneRepublic), Will.I.Ama (Black Eyed Peas) i Jaya-Z.