Justyna Steczkowska odpowiada na zarzuty o "bluźnierstwo"

Wokalistka Justyna Steczkowska komentuje krytyczne słowa katolickiego publicysty Tomasza Terlikowskiego na temat kontrowersyjnej sesji zdjęciowej.

Justyna Steczkowska: "Nie życzę sobie określania mojej osoby w taki sposób"
Justyna Steczkowska: "Nie życzę sobie określania mojej osoby w taki sposób"MWMedia

Przypomnijmy, że fotografie przedstawiające przebraną za zakonnicę Justynę Steczkowską poirytowały prawicowego dziennikarza Tomasza Terlikowskiego. Publicysta, odnosząc się do sesji zdjęciowej gwiazdy, używał takich słów, jak : "zwykła profanacja", "półpornografia", "wyuzdane i satanizujące".

Na krytykę Tomasza Terlikowskiego piosenkarka zareagowała oświadczeniem na oficjalnej stronie internetowej.

"Dotarły do mnie jakieś dziwne słuchy o bluźnierstwie..." - tak zaczyna się wpis Justyny Steczkowskiej.

"Zapewniam wszystkich, że sesja zdjęciowa, w której byłam modelką, nie ma z bluźnierstwem nic wspólnego! Nie życzę sobie określania mojej osoby w taki sposób" - napisała.

"Bluźnierstwo oznacza znieważenie mową lub czynem symboli religijnych, czego nigdy nie zrobiłam. Głęboko szanuję ludzi wierzących i sama do nich należę" - argumentuje.

"Wszystkim krzykaczom proponuję przypomnieć sobie kwintesencję naszej religii i przeczytać 'Hymn o Miłości' - fragment biblijnego 1 Listu do Koryntian św. Pawła z Tarsu (1 Kor 13,1-13) oraz napisać na ścianie w swoim pokoju 'Kochaj bliźniego swego jak siebie samego'" - napisała wokalistka.

Pod wpisem Justyna Steczkowska opublikował również teledysk do utworu "Świt, świt" z 2003 roku, w którym wystąpiła przebrana za zakonnicę.

"Proszę go obejrzeć! Warto dla zrozumienia tematu!" - dodała.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas