B.o.B: Dopiero się rozgrzewam
- Myślę, że "Strange Clouds" można interpretować na wielu różnych poziomach - tak o swojej drugiej płycie mówi INTERIA.PL raper B.o.B. Album w najbliższy poniedziałek (21 maja) trafi do sklepów.
Już od sukcesu wydanego w 2010 roku pierwszego albumu "B.o.B Presents: The Adventures Of Bobby Ray" (złoto w USA, pięć nominacji do Grammy) eksperci kreują B.o.B na tego, który w przyszłości przejmie pałeczkę po tuzach pokroju Kanye Westa czy Jaya-Z.
- Album pokazuje pełen wachlarz moich możliwości - z tego miejsca będą w stanie dotrzeć tam, gdzie chcę. Mam tony pomysłów, dopiero się rozgrzewam - podkreśla B.o.B w wywiadzie dla INTERIA.PL przeprowadzonym w Berlinie.
Śpiewający raper szeroką popularność zdobył dzięki przebojowi "Airplanes" nagranym w duecie z Hayley Williams z Paramore. W środowisku hiphopowym chwalili go m.in. Eminem czy Lil Wayne.
23-letni Bobby Ray Simmons Jr. na "Strange Clouds" ponownie do współpracy producenckiej zaprosił między innymi T.I. i Dr. Luke'a. Zaproszenie wystosował również do Ryana Teddera z One Republic, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Wyprodukowana przez Teddera piosenka "So Good" stała się przebojem. Jeszcze lepiej poradziła sobie kompozycja tytułowa z gościnnym udziałem Lil Wayne'a, która sprzedała się w ponad milionie kopii, uzyskując status platynowego singla.
Poza wspomnianymi zaproszeniami, raper namówił do współpracy również Nelly'ego, André 3000 z OutKast, a także wielką gwiazdę pop country - Taylor Swift.
- Wszystko wydarzyło się zupełnie naturalne. Co ciekawe, Taylor sama zapytała mnie o możliwość współpracy. Było to dla mnie nie lada zaszczytem, bo osoby na tym poziomie popularności rzadko załatwiają takie sprawy osobiście. Szczególnie, że byłem przecież nowicjuszem jeśli chodzi o mainstream. Wcześniej długo działałem w hiphopowym podziemiu... Mieć teraz możliwość współpracy z tak zacną artystką to jest dla mnie duże wyróżnienie - mówił B.o.B w rozmowie z naszym serwisem.
Czytaj także: