Reklama

Za słynny przebój postawił sobie dom. Dziś nie chce go już śpiewać

"Takie tango" to jeden z ostatnich wielkich hitów Budki Suflera. Popularna grupa nawet nie zakładała, że ta piosenka przypadnie Polakom jakoś szczególnie do gustu. Rzeczywistość była inna, a z perspektywy czasu wiemy, że kompozycja wydana przed ponad 25 laty przetrwała próbę czasu.

"Takie tango" to jeden z ostatnich wielkich hitów Budki Suflera. Popularna grupa nawet nie zakładała, że ta piosenka przypadnie Polakom jakoś szczególnie do gustu. Rzeczywistość była inna, a z perspektywy czasu wiemy, że kompozycja wydana przed ponad 25 laty przetrwała próbę czasu.
Krzysztof Cugowski nie śpiewa już hitu "Takie tango" /Radosław NAWROCKI / FORUM /Agencja FORUM

Budka Suflera wydała w 1997 roku album "Nic nie boli, tak jak życie", który był sporym kasowym przebojem. W kraju sprzedano ponad milion egzemplarzy. Na krążku znalazł się utwór "Takie tango" (sprawdź!). Choć nie był singlem promującym, to najbardziej przypadł do gustu słuchaczom.

Takiego obrotu spraw nie spodziewał się sam zespół, bo wcześniej na główny singel wybrano kompozycję Romualda Lipki i Tomasza Zeliszewskiego, "Jeden raz". Przyznaje to sam Krzysztof Cugowski, który wyśpiewał piosenkę:

Reklama

"A skąd! Przecież na płycie 'Nic nie boli tak jak życie', na której znalazło się 'Takie tango', widnieje informacja: 'Zawiera przebój: 'Jeden raz''. Liczyliśmy, że to właśnie ta piosenka stanie się przebojem, tym bardziej że była już wcześniej promowana. To ona miała być lokomotywą całego albumu. Rzeczywistość nas zaskoczyła. Ale to chyba zawsze tak działa. Nic, co wynika z chłodnej kalkulacji, nie kończy się spektakularnym sukcesem" - stwierdził w rozmowie z Plejadą.

Krzysztof Cugowski za słynny przebój postawił sobie dom. Dziś nie chce go już śpiewać

Album "Nic nie boli, tak jak życie" miała w domu niemal każda rodzina - Polacy dosłownie oszaleli na punkcie krążka. Frontman przyznaje, że był to czas piractwa, więc sprzedanych kopii mogło być nawet więcej niż milion. Ponadto nastał wtedy schyłek popularności fizycznych płyt, a sukcesu należy dopatrywać się właśnie w tym końcowym okresie nośnika - niedługo później ludzie przestali kupował płyty i przerzucili się na internet.

"Takie tango" pozwoliło muzykom na podreperowanie domowych budżetów. Cugowski ubolewa jednak, że warunki polskie, to nie amerykańskie - sukces "Tanga" był ogromny, ale nie do tego stopnia, by do końca życia nie musieć pracować. 

"W oficjalnym obiegu sprzedaliśmy ponad milion egzemplarzy, co, jak na nieduży kraj, było świetnym wynikiem. Zapewne drugie tyle przewinęło się na lewo przez targowiska i stadiony. I to rzeczywiście przełożyło się na duże pieniądze. Oczywiście, nie takie, za które moglibyśmy żyć do końca życia. To nie Ameryka. Gdybyśmy nagrali taki numer w Stanach, dziś leżałbym na wyspie pod palmą i nic nie robił. A że polskie realia są, jakie są, mogliśmy postawić za zarobioną wtedy kasę domy i wymienić auta na lepsze" - opowiada.

Mimo respektu do nagrania, które odmieniło ich życie, "Takie tango" nie należy do ulubionych piosenek Cugowskiego. "Jestem jednak wokalistą rockowym. Nie mam nic przeciwko piosenkom popowym, szanuję "Takie tango", bo zmieniło moją sytuację finansową, ale jeśli nie muszę śpiewać tego numeru, to tego nie robię" - przyznaje.

Przypomnijmy, że "Takie tango" to piosenka napisana przez R. Lipko i Andrzeja Mogielnickiego. Głosami słuchaczy PR1 wybrano ją przebojem 25-lecia Wolnej Polski. W 1997 roku otrzymała Fryderyka w kategorii "Piosenka roku", a w 2009 roku została wskazana przez fanów Budki Suflera jako hit 35-lecia grupy. Klip powstał w Kopalni Soli w Bochni.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy