Reklama

Pudelsi: Zobacz kontrowersyjny teledysk

Najnowsza płyta Pudelsów, zatytułowana "Wolność słowa", ostatecznie ukaże się na półkach sklepowych 10 marca. Już w tej chwili w Internecie można usłyszeć promujący wydawnictwo utwór tytułowy, a u nas zobaczyć zabawny teledysk do tego nagrania.

Andrzej "Pudel" Bieniasz powiedział w wywiadzie dla INTERIA.PL, że zespół jest bardzo zadowolony zarówno z wideoklipu, jak i zainteresowania towarzyszącemu kontrowersyjnemu utworowi.

- Autorem teledysku "Wolność słowa" i jego pomysłodawcą jest Paweł Bogocz. Trzeba przyznać, że jesteśmy z wideoklipu bardzo zadowoleni, efekt jest niezły - powiedział nam Pudel.

- Oczywiście, dołożyliśmy swoje trzy grosze, bo zawsze tak robimy, ale najważniejszy jest pomysł - jak jest dobry, to nie trzeba wielkich środków, ani starań, by efekt był świetny. Tym razem pomysł jest ciekawy, a poza tym bardzo podkreśla sprawę tytułowej "Wolności słowa" i związaną z tym polityczną jazdę - dodaje.

Reklama

Muzyk komentuje także tematykę utworu, w którym mocno dostaje się polskiej klasie politycznej.

- W zasadzie nie chodziło nam tu o konkretne osoby... Oczywiście bardziej dowalamy lewej stronie - wiadomo, skąd się wywodzimy, niemniej głównie chodzi o to, żeby w ogóle zwrócić uwagę na to, co się wokół nas dzieje, bo politycy robią sobie z nas jaja, mydlą nam oczy, pojawiają się jakieś afery Rywina, goście ściemniają, że nie mają telefonów komórkowych - po prostu plotą bzdury.

- Politycy są zawsze niewinni, a przypuszczam, że takich spraw Rywina mogłoby być w Polsce kilkadziesiąt. Ten kraj zawsze jest okradany przez półgłówków, którzy pozbawieni czci i wary, nabijają nas w butelkę. Na aferę Rywina żeśmy się nie załapali, bo tekst powstał wcześniej, ale on zawsze będzie aktualny, bo te osoby to, jak ja ich nazywam, bumerangi wyższej rangi - oni zawsze, wcześniej czy później, wrócą.

- Ta piosenka się nie zestarzeje, bo oni ciągle nas będą dręczyć. A my chcielibyśmy tym utworem powiedzieć tylko, żeby zostawili normalnych ludzi w spokoju, o nic więcej nam nie chodzi - tłumaczy Pudel.

- Trzeba zresztą dodać, że na początku chcieliśmy bardziej dokopać politykom, ale w końcu ujęliśmy to jakoś łagodniej i bardziej humorystycznie, więc nikt nie powinien się obrazić. A jak się ktoś obrazi, no to zobaczymy kto...

Dla zespołu wybór właśnie tej piosenki do promocji albumu był oczywisty - okazało się, że "Wolność słowa" znakomicie sprawdza się w tej roli.

- Wytwórnia chciała, by jako pierwszy mocno wypromować utwór "Mundialeiro", a kiedy zaproponowaliśmy "Wolność Słowa", to nie robili jakichś większych problemów. Natomiast nie wierzyli, że ktokolwiek będzie to puszczał. Tymczasem "Wolność słowa" chwyciła, bo teledysk puszcza i MTV, i Viva.

- W niedzielę, 23 lutego, zagramy u Kuby Wojewódzkiego w Polsacie, pojawimy się też w MTV Classic, a 5 marca zagramy koncert w radiowej Trójce - mówi Bieniasz.

Album "Wolność słowa" w sklepach pojawi się 10 marca. Przypomnijmy, że wokalistą Pudelsów ponownie jest Maciej Maleńczuk.

Zobacz teledysk do utworu

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Pudelsi | wolność słowa | wolność
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy