Reklama

Prasa krytykuje Madonnę

Amerykańska prasa z dużą rezerwą podchodzi do koncertów Madonny odbywających się w ramach rozpoczętego w poniedziałek, 24 maja, w Los Angeles, tournee "Re-Invention". Dziennikarze zarzucają wokalistce naiwny przekaz polityczny i sentymentalizm rodem z oper mydlanych.

Amerykańska prasa z dużą rezerwą podchodzi do koncertów Madonny odbywających się w ramach rozpoczętego w poniedziałek, 24 maja, w Los Angeles, tournee "Re-Invention". Dziennikarze zarzucają wokalistce naiwny przekaz polityczny i sentymentalizm rodem z oper mydlanych.

Trasa "Re-Invention" zapowiadana była jako najciekawsze i najbardziej szokujące widowisko w karierze Madonny. Pierwsze reakcje krytyków sugerują jednak, że były to deklaracje na wyrost.

"Obiecywano, że to będzie manifestacja siły Madonny, która nada jej karierze nowy, odkrywczy kontekst. Ale po raz kolejny nie udało się jej sprostać wyzwaniu" - napisał prestiżowy "Los Angeles Times".

Suchej nitki nie zostawiono na tej części koncertu, w której wokalistka wykonuje przebój "Imagine" Johna Lennona, na tle filmów przedstawiających m.in. izraelskie i palestyńskie dzieci spacerujące ręka w rękę.

Reklama

"Większość dobrze znanych seksualnych prowokacji, Madonna zastąpiła komentarzami na tematy społeczne. Ale ona nie jest Johnem Lennonem, moi mili" - uważa dziennikarz "Los Angeles Timesa".

Równie brutalnie potraktował wokalistkę brukowiec "The New York Post", który podsumował koncerty stwierdzeniem: "Blond ambicja Madonny staje się coraz bardziej wyblakła" ("Madonna's blonde ambition is fading to bland").

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Madonna | prasy | Los Angeles | Prasa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy