Reklama

Pogodziły się po śmierci koleżanki. Girls Aloud zapowiadają powrót!

Słynny kwintet Girls Aloud planuje wielki powrót. Zespół, który rozpadł się przed dziesięcioma laty ma teraz powody, by razem występować. Śmierć jednej z członkiń spowodowała, że pozostałe bardzo się do siebie zbliżyły. Jakie są plany Girls Aloud na 2024 rok?

Słynny kwintet Girls Aloud planuje wielki powrót. Zespół, który rozpadł się przed dziesięcioma laty ma teraz powody, by razem występować. Śmierć jednej z członkiń spowodowała, że pozostałe bardzo się do siebie zbliżyły. Jakie są plany Girls Aloud na 2024 rok?
Girls Aloud w 2002 roku. W przyszłym powrócą na scenę /Dave Hogan/Getty Images /Getty Images

Grupa Girls Aloud powstała w 2002 roku w trakcie reality show "Popstars: The Rivals". W ostatecznym składzie znalazły się Cheryl ColeNadine CoyleSarah HardingNicola Roberts Kimberley Walsh (wyłonili je Geri HalliwellLouis Walsh Pete Waterman).

Reklama

Grupa wydała pięć albumów studyjnych (ostatni "Out of Control" ukazał się 2008 roku), a wszystkie okazały się być bestsellerami w Wielkiej Brytanii (ich płyty wielokrotnie pokrywały się platyną na Wyspach - łącznie sprzedało się ponad cztery miliony egzemplarzy).

Zespół oficjalnie przestał działać w 2013 roku (w 2012 roku reaktywował się po trzech latach zawieszenia, ale po jednej trasie koncertowej piosenkarki ostatecznie poszły w swoje strony). Harding próbowała również sił solowo. Wydała w 2015 roku EP-kę "Threads". W 2017 r. wygrała program "Celebrity Big Brother".

24 marca 2021 r. do sieci trafiła jej ostatnia piosenka "Wear It Like a Crown", którą nagrała 10 lat wcześniej. Sarah Harding zdecydowała, że zyski z tego utworu przekaże na cele charytatywne. Wokalistka długo chorowała na raka piersi, w końcu 5 września 2021 roku zmarła.

Grupa reaktywowała się po jej śmierci, aby zagrać charytatywny koncert. Później członkinie ujawniły, że w ciągu 2022 roku zebrały ponad milion funtów na rzecz organizacji charytatywnych zajmujących się rakiem piersi.

Wielki powrót Girls Aloud w hołdzie Sarah Harding

Jak donoszą brytyjskie media, już wkrótce wokalistki zespołu oddadzą hołd zmarłej koleżance nową piosenką. Pierwsza od 11 lat kompozycja jest już ponoć gotowa, a teraz trwają prace nad teledyskiem. W utworze usłyszymy wszystkie żyjące członkinie grupy.

Paparazzi przyłapali wokalistki wchodzące do jednego ze studiów nagraniowych w Londynie. Ponoć bardzo zależało im na dyskrecji, więc założyły okulary przeciwsłoneczne i zasłaniające twarz czapki i kaptury.

Premierowa piosenka zespołu, który na dobre rozpadł się w 2013 roku, to jeszcze nie wszystko. Członkinie Girls Aloud planują ponoć nowy album, a także trasę koncertową po Wielkiej Brytanii w 2024 roku. 

"To była jedna z najlepiej strzeżonych tajemnic, ale teraz to się dzieje. Dziewczyny naprawdę wróciły do siebie jako przyjaciółki, zebrały się razem po śmierci Sarah, a to naprawiło niektóre z dawnych problemów i pozwoliło spojrzeć na sprawy z innej perspektywy" - mówi informator "The Sun".

Przypomnijmy, że Girls Aloud rozpadło się po tym, jak wokalistki były zazdrosne o siebie wzajemnie. Głównie w utworach można było usłyszeć Nadine Coyle, co bardzo nie podobało się pozostałym - do tego stopnia, że wolały pójść swoimi ścieżkami. Z powodu pandemii, choroby Sarah Harding, a później jej śmierci, członkinie zbliżyły się do siebie na nowo. "Nagle ponowne spotkanie, które wydawało się całkowicie niemożliwe przez tak długi czas, wydało się całkowicie naturalną rzeczą do wykonania - dla Sarah" - dodaje informator.

W nowym teledysku do nienazwanej jeszcze piosenki gwiazdy zespołu mają przywdziać kostiumy superbohaterek, a w archiwalnym materiale filmowym ma pojawić się Harding. "Czas jest najcenniejszą rzeczą, jaką mamy jako istoty ludzkie, może się skończyć w dowolnym momencie" - mówiła po nagłej śmierci Harding w wieku 39 lat Nicole Roberts. 

"Z czasem bardzo łatwo byłoby stać się niezwykle przerażonym, gdy ktoś tak młody i tak bliski ci odszedł i myślę, że ważne jest, aby nie mieć obsesji na tym punkcie, ponieważ rzeczy wciąż dzieją się same, w swoim czasie. (...) Myślę, że ważne jest, aby nadal podążać za tempem swojego życia i nie wpadać w szał, że czas twój lub kogoś kogo kochasz, może się skończyć. Myślę, że to niebezpieczne miejsce" - dodawała w wywiadzie członkini grupy.

Przypomnijmy, że w ubiegłym roku zespół spotkał się, ale jedynie podczas gali charytatywnej i nie wystąpił wspólnie. Girls Aloud były niezwykle popularne w Wielkiej Brytanii - ich pierwszy singel "Sound Of The Underground" był numerem 1. w Boże Narodzenie 2002. Później na liście umieściły jeszcze 20 singli, nominowano je do 5 BRIT Awards.

Sarah Harding: Choroba i śmierć

Na przełomie sierpnia i września 2020 r. Sarah Harding (sprawdź!) ujawniła, że zdiagnozowano u niej raka piersi, a choroba zdążyła roznieść się po całym organizmie. Opublikowała wówczas zdjęcie ze szpitalnego łóżka, a później co jakiś czas przekazywała kolejne informacje o stanie swojego zdrowia, przyjmowanej chemioterapii i leczeniu.

Pod koniec 2020 r. przekazała, że lekarze nie dają jej zbyt wielkich szans na pokonanie choroby.

"Staram się żyć każdą sekundą życia, bez względu ile będzie ono trwało. Codziennie piję kieliszek lub dwa wina. To pomaga mi się zrelaksować. Pewnie wiele osób twierdzi, że to zły pomysł, ale próbuje się dobrze bawić. Nie wiem, ile miesięcy mi zostało. Może stanie się cud, ale tak to teraz wygląda" - mówiła w rozmowie z "The Times".

Już po zdiagnozowaniu u niej raka wypuściła autobiografię "Hear Me Out" - od tytułu piosenki (posłuchaj!) z drugiej płyty Girls Aloud "What Will the Neighoburs Say?" z 2004 r.

Wokalistka zmarła 5 września 2021 roku. "Ze złamanym sercem dziś przekazuję wieści, że moja piękna córka Sarah odeszła. Wielu z was wiedziało o walce Sarah z rakiem i o tym, że ze wszystkich sił walczyła od diagnozy do swojego ostatniego dnia" - brzmiał poruszający wpis podpisany przez Marie, matkę 39-letniej wokalistki.

"Odeszła spokojnie dziś rano. Chciałam bardzo podziękować wszystkim za wsparcie, które jej dawaliście przez ostatni rok. Dało jej to wielką siłę, że była kochana. Wiem, że chciałaby zostać zapamiętana nie z walki z tą okropną chorobą - była jasno świecącą gwiazdą i mam nadzieję, że tak właśnie będzie pamiętana" - dodawała zrozpaczona matka piosenkarki.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy