Reklama

Niespodziewany wpis polskiej legendy! Co dalej z Dżemem?

Raptem kilka dni wcześniej ogłoszono jubileuszowy koncert z okazji 45-lecia Dżemu, a najnowszy wpis kompletnie zszokował fanów legendarnej grupy. Okazuje się, że śląska formacja od kwietnia 2024 r. występować będzie bez wokalisty Macieja Balcara. Nie jest jeszcze znane nazwisko jego następcy. Według nieoficjalnych informacji Interii, poznamy je prawdopodobnie na początku 2024 r.

Raptem kilka dni wcześniej ogłoszono jubileuszowy koncert z okazji 45-lecia Dżemu, a najnowszy wpis kompletnie zszokował fanów legendarnej grupy. Okazuje się, że śląska formacja od kwietnia 2024 r. występować będzie bez wokalisty Macieja Balcara. Nie jest jeszcze znane nazwisko jego następcy. Według nieoficjalnych informacji Interii, poznamy je prawdopodobnie na początku 2024 r.
Maciej Balcar śpiewał w grupie Dżem od 2001 r. /fot. Bartosz Nowicki

"Muzycy zespołu DŻEM (posłuchaj!) w porozumieniu z wokalistą zespołu, Maciejem Balcarem, postanowili zakończyć realizację wspólnego artystycznego działania z dniem 06.04.2024. Wszystkie zaplanowane koncerty zespołu DŻEM do 06.04.2024 realizowane będą w obecnym składzie. Po tym terminie zespół będzie kontynuował działalność z nowym wokalistą" - taki, dość lakoniczny wpis pojawił się na facebookowym profilu śląskiej grupy.

Reklama

Pod tym postem błyskawicznie zaroiło się od komentarzy kompletnie zaskoczonych fanów. "To jakiś żarty chyba", "Że co? Nie wierzę", "To tak absurdalne, że nie może być prawdziwie", "Bardzo prosimy o wyjaśnienie" - czytamy.

Niektórzy w roli następcy Macieja Balcara widzą Sebastiana Riedla, lidera Cree i syna pierwszego wokalisty Ryśka Riedla, który zmarł w 1994 r.

Dżem - najdłużej działający polski zespół rockowy

Początki działającego do dziś zespołu sięgają 1973 r. 

"Niezobowiązująco grywali ze sobą bracia Beno (gitara basowa) i Adam (gitara) Otrębowie, Paweł Berger (piano) i Aleksander Wojtasiak (perkusja). Grywali, a jeśli chodzi o trzech pierwszych, to również podśpiewywali. W domach kultury, klubach, na zabawach i potańcówkach. Takimi zespołami post-bigbeatowa Polska usiana była wzdłuż i wszerz. I niewiele lub nic nie zmieniło dojście wokalisty (grającego na harmonijce) Ryszarda Riedla. Bo zespół ani nie miał stałej bazy, ani własnego repertuaru (na swoje potrzeby adaptując przeboje zachodnich mistrzów w postaci Cream, Santany czy Stonesów właśnie), ani nawet... nazwy" - czytamy w historii Dżemu na oficjalnej stronie formacji.

Początkowo grupa działała pod nazwą Jam. Taka nazwa formacji pojawiła się, gdy zespół zaczął zdobywać lokalną popularność i należało coś wpisać na plakatach. Polska wersja Dżem (od jammowania) to zapis dokonany przez organizatorkę jednego z koncertów w 1974 r.

Zespół dotykały wówczas częste zmiany składu, które szczególnie dotykały stanowiska perkusisty. Wojtasiaka zastąpił Wojciech Grabiński, którego szybko zmienił zmarły w połowie 2021 r. Leszek Faliński, który okazał się najważniejszym ogniwem w początkowym okresie. W pierwszej połowie lat 70. odchodzili i wracali m.in. bracia Otrębowie, a także Paweł Berger.

W obecnym składzie z założycieli pozostali jedynie bracia Otrębowie. Od 1979 r. towarzyszy im gitarzysta Jerzy Styczyński. Skład uzupełniają Maciej Balcar (wokal), Zbigniew Szczerbiński (perkusja) i następca Bergera (tragicznie zmarłego w wypadku busa w 2005 r.) - Janusz Borzucki.

Z muzyków, którzy przewinęli się przez Dżem nie żyją także Ryszard Riedel (wokalista zmarł w 1994 r. w wieku zaledwie 37 lat), perkusista Michał "Gier" Giercuszkiewicz, grający na basie brat Leszka Tadeusz Faliński, gitarzysta Andrzej Urny i perkusista Aleksander Wojtasiak.

Dżem świętuje swoje 45-lecie. Gdzie i kiedy odbędzie się jubileuszowy koncert?

Urodzinowe koncerty Dżemu to już wieloletnia tradycja - tym razem 6 kwietnia 2024 roku w Spodku w Katowicach odbędzie się jubileusz 45-lecia zespołu.

We wpisie na facebookowym profilu grupy dziennikarz Jan Skaradziński (m.in. autor książek "Dżem. Ballada o dziwnym zespole" i "Rysiek") wspomina historyczne koncerty.

"Był rok 1989, kiedy grupa pierwszy raz celebrowała swój jubileusz, czyli 10-lecie. Już wtedy w Spodku. Potem wyprawiała jubileusze kalendarzowo mniej okrągłe, więc trochę z przymrużeniem oka, ale wkrótce obchodzenia jubileuszy zaprzestała. Dopiero trzeci krzyżyk na karku Dżemu spowodował, że muzycy wrócili do takiej formy uhonorowania upływu czasu i swojej bytności na scenie. To już była nowa Polska, nowy Dżem i nowy Spodek, bo dwa z trzech wielkich benefisów urodzinowych odbyły się właśnie tam" - czytamy.

Jubileuszowe koncerty były nagrywane - w 2010 r. ukazało się wydawnictwo "30 urodziny", składające się z trzech płyt DVD i czterech CD. Pięć lat później na rynek trafił materiał "35. urodziny" dostępny w kilku formatach audio i wideo, a w 2020 r. - "40. urodziny".

"Koncerty urodzinowe Dżemu mają swoją tradycję i mają swoje prawa. Są gospodarze - jubilaci, są goście specjalni na scenie (Ci, z którymi zespół regularnie występował przed laty, ale też Ci, z którymi gra ten jeden jedyny raz), jest oryginalna scenografia, jest przekrój repertuaru od samych początków po ostatni czas - wśród nich przeboje grane przez zespół na co dzień i utwory grane od święta, niekiedy w wersjach dobrze znanych, ale czasem eksperymentalnych. Jest atmosfera święta, budowana również przez 'Sto lat', którym od czasu do czasu bucha widownia, oraz przez zapowiedzi prowadzącego koncerty Jana Chojnackiego, z których kilka weszło do dżemowego słownika" - podkreśla Jan Skaradziński.

Ze sceny słychać i widać też niezapomnianych współtwórców Dżemu - Ryszarda Riedla i Pawła Bergera.

Dotychczasowy studyjny dorobek najdłużej koncertującej obecnie polskiej formacji rockowej zamyka album "Muza" z 2010 r., który pokrył się platyną.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Dżem | Maciej Balcar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama