Nie żyje Billy Paul. Legendarny muzyk miał 80 lat
Amerykański wokalista, który popularność zdobył dzięki utworowi "Me & Mrs. Jones" zmarł w niedzielę, 24 kwietnia, w wieku 80 lat.
Informację o śmierci Paula podano na jego stronie internetowej:
"Z przykrością informujemy, że Billy zmarł dziś (24 kwietnia - przyp. red.) po ciężkiej chorobie. Składamy kondolencje jego żonie Blanche i całej rodzinie. Cały świat opłakuje stratę kolejnej muzycznej ikony. Billy, będzie nam ciebie brakowało" - czytamy w oświadczeniu.
Śmierć Paula potwierdził również jego menedżer, Beverly Gay, który dodatkowo zdradził, że muzyk zmarł tydzień po tym, jak zdiagnozowano u niego raka.
Billy Paul urodził się i wychował w Filadelfii. Karierę muzyczną rozpoczął w wieku 11 lat. Jego mentorem, tuż przed swoją śmiercią został słynny jazzman, Charlie Parker. Oprócz tego Paul miał okazję koncertować m.in. z Niną Simone i Milesem Davisem.
Początkowo jego karierę chwilowo zatrzymała służba wojskowa. Po jej zakończeniu podpisał kontrakt z wytwórnią Gamble i wydał pierwszy album "Feelin' Good at the Cadillac Club". Kolejne płyty wychodziły regularnie.
Największą sławę przyniósł mu krążek "360 Degrees of Billy Paul", gdzie znalazł się przebój "Me & Mrs. Jones". Przebój sprzedał się w nakładzie ponad dwóch milionów egzemplarzy. Za singel Paul otrzymał również nagrodę Grammy w kategorii najlepsze męskie wykonanie R&B. Utwór stał się klasykiem i w kolejnych latach przerabiali go m.in. Freddie Jackson oraz Michael Buble.
Paul miał na swoim koncie również nagrody Ebby oraz American Music Awards.
Dyskografię wokalisty zamyka płyta "Wide Open" z 1988 roku. Był to 15. krążek gwiazdora.
W styczniu tego roku Billy Paul świętował 80. urodziny. Z tej okazji otrzymał również list od Baracka Obamy, który był wielkim fanem twórczości artysty.